Komentarz: Zwolnić Sasala po „Craxie”? Zły pomysł
Prasowe pogłoski o możliwej dymisji trenera Marcina Sasala i ewentualnym następcy w postaci Rafała Ulatowskiego spotkały się z burzą wśród kieleckich kibiców. Na efekty nie musieliśmy długo czekać – publikujemy maila, jakiego otrzymaliśmy od jednego sympatyka Korony Kielce.
Oto jego treść:
W czwartkowej prasie pojawiły się spekulacje na temat wątpliwej przyszłości Marcina Sasala w Koronie. Według nieoficjalnych informacji porażka żółto-czerwonych z Cracovią będzie równoznaczna ze zmianą trenera w kieleckim klubie. Wywalić Sasala i zatrudnić Ulatowskiego? Bez sensu.
Bo jak inaczej można nazwać sytuację, w której na miejsce rewelacji poprzedniej rundy zatrudniony zostanie jej największy przegrany? Rafał Ulatowski to bez wątpienia dobry trener, ale czy od tak można zaufać osobie, która jeszcze kilka miesięcy temu sprowadziła Cracovię na samo dno tabeli?
Przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy Sasala w ogóle warto zwolnić. Korona w czterech ostatnich kolejkach rundy jesiennej zdobyła dwa skromne punkty, które ostatecznie uplasowały żółto-czerwonych na czwartej lokacie. Mogło być znacznie lepiej... Niefart kieleckiego zespołu miał się zmienić już na początku wiosennej części sezonu. Efekt? Widzew w „plecy”, a Lubin oraz Bytom na remis. Statystyki mówią, że jest źle. Trzeba koniecznie iść w ślady Polonii Warszawa i wyrzucić trenera, bo innego wyjścia nie ma.
Mam w tej kwestii zdecydowanie inne zdanie. Rozumiem sytuację, która towarzyszyła zwolnieniu Marka Motyki. Korona była na jednym z ostatnich miejsc i musiała walczyć o utrzymanie. Wtedy rotacja została wykonana w idealnym momencie, bo tuż przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. Teraz jest diametralnie inaczej – Sasal w rundzie jesiennej wraz z zespołem wywalczył komfortową pozycję w tabeli oraz dokonał transferów pod swoje założenia taktyczne.
Za to całe zamieszanie związane z akcją „zwolnijmy trenera” odpowiedzialny jest balonik z szyldami „Mistrzostwo Polski” oraz „Europejskie puchary”, który w ostatnim czasie przybrał postać aerostatu. Wisiał w powietrzu, powiewał, ładnie wyglądał i nagle pękł, a jego resztki z impetem spadły na ziemię, robiąc przy tym dużo huku. W takiej sytuacji po prostu trzeba się pogodzić, że Korona w tym roku nie będzie mistrzem i spokojnie przygotować zespół do następnego sezonu. Teoretycznie zawsze, ale w praktyce spadek z ekstraklasy żółto-czerwonym już raczej nie grozi.
Więc po co zwalniać trenera? Chyba tylko dla zasady – skoro nie idzie, to trzeba go wyrzucić. Bo kogo innego? Przecież zawodnicy i ich indywidualne błędy w żadnym stopniu nie wpływają na końcowy wynik spotkania. Nikola Mijailović odszedł z klubu, Tomasz Lisowski potrzebuje czasu. Sander Puri na boisku jest zagubiony, jeszcze nie wie, jak się gra w polskiej lidze i wyraźnie nie jest fizycznie przygotowany do rozgrywek. Dawid Janczyk może za pół roku zacznie coś grać, Hernani jest bez formy... Można wyliczać tak bez końca. Ponadto na zakontraktowanie innych, wartościowych piłkarzy nie ma pieniędzy. W perspektywie walki o najwyższe laury kielecki szkoleniowiec zrobił co mógł.
Dużym problemem są braki personalne w klubie. Wina trenera? Pojawią się głosy, że tak, bo to przecież on dobierał sobie zawodników i rekrutował ich w niezwykle restrykcyjny sposób. Ale kogo on miał przyjąć do swojej ekipy? Kolejnych bezwartościowych graczy? Popełniać te same błędy, które na początku sezonu popełnił na przykład Lech Poznań?
Dodatkowo absurdalne wydaje się stwierdzenie, jakoby to Sasal miałby być zwolniony w następstwie porażki z Cracovią. Dlaczego? Będzie to przecież mecz na wyjeździe, przed publicznością drużyny przeciwnej – z reguły spotkania na obcym terenie są trudniejsze. Korona jedzie do Krakowa w liczbie czternastu zawodników – bez Andrzeja Niedzielana, Aleksandara Vukovicia, Hernaniego, Sandera Puriego, Pawła Golańskiego. Dodatkowo „Pasy” wygrały ostatnio mecz z Lechem, są w dobrej formie, koniecznie chcą się utrzymać i prawdopodobnie tego dokonają. Czapki z głów, jeżeli kielczanom uda się wygrać to spotkanie.
Proszę spojrzeć na dwa zespoły – Lechię Gdańsk i Polonię Warszawę. Pierwszy z nich wyznaje zasadę spokoju i powolnego dążenia do celu. Drugi zaś wymaga wspaniałych wyników od zaraz. Czyja polityka sprawdza się w lidze?
Pomysł zwolnienia Marcina Sasala jest bez sensu, a zastąpienie go Ulatowskim byłoby już zupełnym nieporozumieniem.
Asgaard
Zgadzasz się z autorem lub wręcz przeciwnie – jesteś innego zdania? Zachęcamy do komentowania i do kontaktu z redakcją (mail: redakcja@cksport.pl).
Nowy trener - Rafał Ulatowski?
Wasze komentarze
Sasal oczywiście musi zostać!!
Sasal oczywiście musi zostać!!
KTO W OGÓLE WPADŁ NA ULATOWSKIEGO !!?!?!???! PORAŻKA!
popatrzcie:
2006-2007 asystent w Zagłębiu (czyli to się nie liczy)
2007-2008 I trener - osiągnęli coś ? - NIC
2008-2009 asystent Leo ( ? )
2009-2010 Bełchatów .. przejął wszystko po LEnczyku i tak ciągnął tylko
2010-2010 :D dostał Cracovie na ktorą Filipiak nie żałuje, i co ? 10 pkt !
Jednak nie chce się skupiać na Ulatowskim tylko, poprostu nie chce innego trenera w Koronie niż Marcin Sasal. CZłowiek ma wszystko co potrzeba, nawet konferencje stworzyl porządne, a nie ganianie po treningach dziennikarzy na szybko. i podoba mi się, że MY wszyscy jesteśmy tak za Sasalem !
popatrzcie:
2006-2007 asystent w Zagłębiu (czyli to się nie liczy)
2007-2008 I trener - osiągnęli coś ? - NIC
2008-2009 asystent Leo ( ? )
2009-2010 Bełchatów .. przejął wszystko po LEnczyku i tak ciągnął tylko
2010-2010 :D dostał Cracovie na ktorą Filipiak nie żałuje, i co ? 10 pkt !
Jednak nie chce się skupiać na Ulatowskim tylko, poprostu nie chce innego trenera w Koronie niż Marcin Sasal. CZłowiek ma wszystko co potrzeba, nawet konferencje stworzyl porządne, a nie ganianie po treningach dziennikarzy na szybko. i podoba mi się, że MY wszyscy jesteśmy tak za Sasalem !
popatrzcie:
2006-2007 asystent w Zagłębiu (czyli to się nie liczy)
2007-2008 I trener - osiągnęli coś ? - NIC
2008-2009 asystent Leo ( ? )
2009-2010 Bełchatów .. przejął wszystko po LEnczyku i tak ciągnął tylko
2010-2010 :D dostał Cracovie na ktorą Filipiak nie żałuje, i co ? 10 pkt !
Jednak nie chce się skupiać na Ulatowskim tylko, poprostu nie chce innego trenera w Koronie niż Marcin Sasal. CZłowiek ma wszystko co potrzeba, nawet konferencje stworzyl porządne, a nie ganianie po treningach dziennikarzy na szybko. i podoba mi się, że MY wszyscy jesteśmy tak za Sasalem !
popatrzcie:
2006-2007 asystent w Zagłębiu (czyli to się nie liczy)
2007-2008 I trener - osiągnęli coś ? - NIC
2008-2009 asystent Leo ( ? )
2009-2010 Bełchatów .. przejął wszystko po LEnczyku i tak ciągnął tylko
2010-2010 :D dostał Cracovie na ktorą Filipiak nie żałuje, i co ? 10 pkt !
Jednak nie chce się skupiać na Ulatowskim tylko, poprostu nie chce innego trenera w Koronie niż Marcin Sasal. CZłowiek ma wszystko co potrzeba, nawet konferencje stworzyl porządne, a nie ganianie po treningach dziennikarzy na szybko. i podoba mi się, że MY wszyscy jesteśmy tak za Sasalem !
Pół drużyny jest bez formy już od prawie pół roku, ale nie, to Vuko jest wszystkiemu winien bo... Bo jak Serb i z Legii to zły i ch...
http://www.weszlo.com/news/5754
w zeszlej rundzie napisalem dokladnie to samo co Ty, jak mnie wtedy zjechali ze kszok jestem, ze to i tamto, w sumie masa obelg na mnie poszla, ciesze sie ze nie tylko ja to juz widze
Rozważmy taką możliwość - wskazując na tych piłkarzy Korony, którzy dziś zaprezentowali się niekorzystnie na tle kolegów z drużyny.
Czy grono buntowników - obok legionisty (i w dodatku Serba...) Aleksandarem Vukovicia zostało poszerzone o inne nazwiska? Kim oni są - czy do grona renegatów należy bramkarz Zbigniew Małkowski? CZY BRAMKARZ celowo narażałby się na potępienie ze strony piłkarzy, trenera i kibiców? Zawodnik, który cieszył się szczególnymi względami u trenera Sasala (o czym świadczyć może wypowiedź tegoż nt. gry Małkowskiego w spotkaniu z Polonią Bytom). Bramkarz, którego konkurentem jest - jeśli nie lepszy od niego, to będący na zbliżonym poziomie - Krzysztof Pilarz?
PIŁKARZE CELOWO PRZEGRALI SPOTKANIE Z CRACOVIĄ ABY ZWOLNIĆ TRENERA SASALA. Kim oni są? Czy do tego grona należy Grzegorz Lech, który wskutek wakatu na pozycji środkowego pomocnika pojawił się na placu boju? Kamil Kuzera - będący zazwyczaj rezerwowym? Jacek "Strażak" Markiewicz?
Odpowiedź może być jedna: w gąszczu wydarzeń boiskowych, które miały miejsce przy ulicy Kałuży nie sposób znaleźć żadnej przesłanki, która pozwala na wyciągnięcie takowego wniosku. Woń teorii spiskowych na forach unosi się, unosi...
Fakty są prostsze niż mogłoby się wydawać. ŻADEN z zawodników Korony nie pokazał woli walki, drużyna grała słabo, fizycznie wyglądaliśmy katastrofalnie. Nie wspominając o taktyce.