Co tu dużo gadać. Każdy widział jak było...
- W sobotę będzie przeciwnik innego kalibru. Ciężko powiedzieć coś po dzisiejszym meczu, ale na pewno w niektórych sytuacjach zabrakło nam skuteczności, w innych zaś opóźniliśmy niepotrzebnie nasze akcje – powiedział po zwycięstwie nad Chrobrym trener Vive Targów Kielce, Bogdan Wenta.
Sebastian Różański (zawodnik Chrobrego): Nie przyjechaliśmy w pełnym składzie... Ciężko przeciwstawić się takiej sile ognia, jaką dysponuje Vive. Wysocy zawodnicy z Kielc, trudno było się przebić. Co tu dużo mówić – każdy widział jak było.
Tadeusz Jednoróg (trener Chrobrego): Wynik wskazuje różnicę między nami a Vive. Niestety, przyjechaliśmy w osłabionym składzie. Dręczą nas kontuzje i choroby, sam narzekam na przeziębienie. Cieszy mnie to, że w tak znakomitej oprawie mogliśmy rozegrać to spotkanie. Kilka elementów, nad którymi mocno trenujemy, dzisiaj udało nam się wykonać. Pracujemy ciężko, aby osiągnąć cel i utrzymać się w lidze. Vive pokazało nasze największe bolączki. Żaden sparing nie obnaży tego, co może mistrz Polski.
Bogdan Wenta (trener Vive Targów): Chciałbym przede wszystkim podziękować kibicom. Mimo tego, że mecz był rozgrywany w środku tygodnia, zjawiło się ich bardzo dużo i dobrze się bawili. Na pewno brak wielu zawodników po stronie Chrobrego spowodował pewne nastawianie. Nasze założenie było takie, żeby dać dzisiaj więcej pograć tym zawodnikom, którzy w Puławach dłużej siedzieli na ławce. W sobotę będzie przeciwnik innego kalibru. Ciężko powiedzieć coś więcej po dzisiejszym meczu, ale na pewno w niektórych sytuacjach zabrakło nam skuteczności, w innych zaś opóźniliśmy niepotrzebnie nasze akcje.
Wasze komentarze