Chrobry przystawką przed Celje?
Zapomnieć o Celje, przynajmniej na chwilę. Taki cel przyświecać będzie we wtorek piłkarzom ręcznym Vive Targów Kielce. Mimo że mecz sezonu zbliża się wielkimi krokami, to „żółto-biało-niebiescy” na razie muszą go wymazać z pamięci. Teraz czeka ich inne – bardziej przyziemne – zadanie: pokonać Chrobrego.
A mecz z drużyną z Głogowa na pewno sam się nie wygra. Dlatego też trzeba na niego wyjść w pełni skoncentrowanym. Kielczanie już w sobotę przekonali się zresztą, że nikt na parkiecie się przed nimi nie położy. W Puławach „żółto-biało-niebiescy” męczyli się niemiłosiernie i dopiero w końcówce zapewnili sobie zwycięstwo nad ambitnie grającymi Azotami. – To był nasz najtrudniejszy mecz ligowy w tym sezonie – mówił po tamtym spotkaniu w rozmowie z portalem Sportowe Fakty skrzydłowy kieleckiej drużyny, Mateusz Jachlewski.
We wtorek tak ciężko na pewno nie będzie, ale rywala lekceważyć nie można. Chrobry zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli PGNiG Superligi i na pięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego toczy zażartą walkę o udział w play-offach. Walkę – dodajmy – na razie niezbyt udaną. Na sześć ostatnich ligowych spotkań głogowianie wygrali tylko raz. Inna sprawa, że podopieczni Tadeusza Jednoroga muszą mierzyć się w ostatnim czasie nie tyle z rywalami, ale z prawdziwą plagą kontuzji.
W ubiegłym tygodniu z drużyną nie trenowało aż czterech zawodników – Mateusz Płaczek, Ireneusz Żak, Michał Wysokiński i Krystian Kuta. Wszystko wskazuje na to, że głogowianie do Kielc przyjadą z tylko jedynym obrotowym – Krzysztofem Misiaczykiem. Ten ostatni na dodatek ostatnio nieźle sobie nagrabił. W sobotnim – przegranym przez Chrobry 27:37 – meczu z Orlenem Wisłą Płock, 30-letni zawodnik został wyrzucony z boiska za ubliżanie sędziemu. Niemal przez całą drugą połowę drużyna z Dolnego Śląska musiała sobie zatem radzić bez nominalnego kołowego.
W Głogowie – zwłaszcza w obliczu trudnej sytuacji kadrowej – znają swoje miejsce w szeregu. – Wiadomo, że z Vive czy Płockiem ciężko o wywalczenie choćby jednego punktu. My musimy wygrywać z przeciwnikami z naszej półki – przyznał po ostatniej porażce z „Nafciarzami” rozgrywający Chrobrego, Maciej Ścigaj. On i jego koledzy nie liczą specjalnie na sprawienie w Kielcach niespodzianki. Dlaczego? – Vive to drużyna jeszcze większego pokroju niż Wisła – tłumaczy skrzydłowy głogowian, Adrian Marciniak. Szczypiorniści Chrobrego twardo stąpają po ziemi. Kielczanie za to myślami są już powoli przy tym co czeka ich w najbliższą sobotę.
Mecz z Celje Pivovarną Lasko to dla „żółto-biało-niebieskich” być może najważniejszy pojedynek w tym sezonie. – Przed tym meczem musimy się mocno skoncentrować i poprawić kilka elementów w naszej grze – zauważa Jachlewski. Poprawa ma być widoczna już we wtorek. To właśnie mecz z Chrobrym będzie dla mistrzów Polski ostatnim sprawdzianem formy przed wyjazdem do Słowenii. – We wtorek wyjdziemy już drużyną, która prawdopodobnie w sobotę wybiegnie na spotkanie z Celje, więc mamy nad czym pracować – mówi dla Sportowych Faktów opiekun Vive Targów, Bogdan Wenta.
Początek wtorkowego pojedynku w Hali Legionów o godzinie 18.30. To ostatni w tym miesiącu mecz Vive Targów w Kielcach. Kolejne trzy spotkania z rzędu (dwa w Lidze Mistrzów i jedno w Superlidze) „żółto-biało-niebiescy” rozegrają na wyjeździe. Tych, którzy nie będą mogli zobaczyć na żywo pojedynku z Chrobrym, zapraszamy do naszego portalu na relację z cyklu Scyzorykiem wyryte! Po zakończeniu meczu znajdziecie u nas także wypowiedzi zawodników i trenerów oraz materiały z konferencji prasowej. Polecamy!
fot. Paula Duda, Michał Janyst