Goodbye Cypr! Jedni przyjeżdżają, inni wracają
Andrzej Niedzielan i Edi Andradina wciąż nie mogą uwierzyć,
że CKsport już wyjechal z Cypru
Dla piłkarzy Korony Kielce to dopiero półmetek zgrupowania na Cyprze. W Ayia Napie żółto-czerwoni spędzą jeszcze ponad tydzień czasu. Dla wysłanników naszego portalu to już jednak koniec przygody z drużyną Marcina Sasala. Dzisiaj wróciliśmy do kraju.
Gdy my o pierwszej w nocy czekaliśmy na lotnisku na wylot do Polski, na Cypr przyleciał nowy nabytek Korony – Tomasz Lisowski wraz z dyrektorem sportowym klubu, Jarosławem Niebudkiem. Były Widzewiak od dzisiaj rozpoczął treningi z kieleckim zespołem.
Nasz wyjazd nie był jednak w poniedziałek jedyny. W godzinach porannych drużynę opuścił Sander Puri. Prawoskrzydłowy został powołany do reprezentacji Estonii na towarzyski mecz z Bułgarią, który ma zostać rozegrany w najbliższą środę.
Tym samym Estończyk nie weźmie udziału w najbliższych sparingach Korony. A ich harmonogram uległ totalnej zmianie. Kielczanie zagrają we wtorek, czwartek oraz piątek, a także prawdopodobnie 15 lutego, w ostatni dzień cypryjskiego zgrupowania.
I tak jutro Korona zmierzy się ze słowackim Tatranem Preszow, w czwartek z kazachskim Tobołem Kostanaj, a w piątek z Otelul Galati. Co ciekawe, ten ostatni zespół dzisiaj pokonał GKS Bełchatów aż 6:0! A mógł i wyżej, lecz jeden z piłkarzy lidera rumuńskiej ekstraklasy nie wykorzystał rzutu karnego.
Wczoraj kielczanie nie przeprowadzili żadnego treningu – poranek poświęcili na wspólny spacer regeneracyjny oraz sesję zdjęciową do skarbu kibica. Później zmierzyli się z rosyjskim Dynamo (więcej o nim tutaj).
Testowany Ukrainiec Anton Postupalenko rozegrał całą drugą połowę. Jak wypadł? – Nieźle, miał sytuację bramkową. Widać jednak, że to typ zawodnika, którego ciągnie do przodu. Słabiej radzi sobie w defensywie – ocenił trener Sasal, który będzie mu się jeszcze przyglądał.
Szkoleniowiec „złocisto-krwistych” przed meczem chwilę rozmawiał z obrońcą Dynama, Marcinem Kowalczykiem. Podobnie Paweł Golański, który z zawodnikiem rosyjskiego klubu przywitał się w iście przyjacielskim stylu. Swoich dobrych znajomych w drużynie z Rosji miał także Nikola Mijailović. Serb kolegów z boiska ma rozsianych dosłownie po całym świecie.
A nam z Cypru było niezwykle żal wyjeżdżać... Wczoraj, czekając na transport na lotnisko zagaił nas trener... rosyjskiego klubu kobiecego Zorky. – Czemu jeszcze nie śpicie? – zapytał łamaną angielszczyzną. Po wyjaśnieniu zniknął na kilka minut. W końcu wrócił do nas z... kawą. I o cukier też się postarał!
Do końca zgrupowania Korony oczywiście dalej będziemy informować o tym, co słychać w obozie żółto-czerwonych, ale z oczywistych przyczyn już nie tak dogłębnie. Cieszymy się jednak, że przez te kilka dni mogliśmy pokazać wam życie drużyny na Cyprze od środka.
A to nie koniec! Przygotowaliśmy dla was jeszcze jedną niespodziankę, ale na jej realizację musicie poczekać kilka dni. Sądzimy jednak, że warto do nas zaglądać... Codziennie!
Po raz ostatni z Ayia Napy i po części z Warszawy
Paula Duda
Gdzie jest nasza ulubiona fotoreporterka, Paula Duda?*
* - podpisy Redaktora Naczelnego
Wasze komentarze
=player_embedded#