Jungiewicz: Nie wytrzymaliśmy tego psychicznie
– W ataku waliliśmy jak głową w mur – nie tak to powinno wyglądać. Przegraliśmy „wygrany” mecz i straciliśmy cenne punkty przed play-outami. W sobotę jedziemy do Jastrzębia, gdzie naprawdę ciężko będzie wygrać – mówi Sławomir Jungiewicz.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w sobotę przegrali u siebie z Pamapolem Wielton Wieluń 2:3. Była to już trzecia z rzędu porażka w meczu, w którym doszło do tie-breaku. Po raz kolejny zwycięstwo było bardzo blisko, a jednak również i tym razem kielczanie musieli zadowolić się jednym punktem. – Nie wiem... Może to jest jakiś pech, a może psychicznie nie wytrzymujemy tych nerwowych końcówek – zastanawia się Sławomir Jungiewicz. – Musimy zobaczyć wideo z tego meczu i je przeanalizować. Wtedy dowiemy się co jest nie tak i wyciągniemy z tego wnioski – dodaje.
„Farciarze” w starciu z Wieluniem nie wykorzystali dwóch piłek meczowych jakie mieli w czwartym secie. Kielczanom po raz kolejny zabrakło kropki nad „i”. – Był to dla nas bardzo ważny mecz przed play-outami. Straciliśmy cenne punkty, które będą nam potrzebne w kolejnej fazie rozgrywek. W sobotę jedziemy do Jastrzębia, gdzie rywale zawieszą nam poprzeczkę naprawdę wysoko. Teraz te „oczka” będziemy chcieli odbić właśnie tam – mówi atakujący Farta.
Siatkarze Farta nie uniknęli pomyłek, które miały wpływ na końcowy rezultat spotkania. – Popełniliśmy za dużo błędów w ataku. Zamiast popatrzeć, rozejrzeć się, kiwnąć, poczekać – może rywal się pomyli, my atakujemy i walimy głową w mur – kwituje kielecki zawodnik.
– Wieluń wyraźnie nam nie leży. Jednak nie była to nasza jedyna przegrana „wygranego” meczu – podobnie było z Częstochową, gdzie prowadziliśmy już w trzecim secie, a potem... Mamy słabe głowy w decydujących momentach – twierdzi Jungiewicz.
Fot. Michał Janyst/Tomasz Fąfara
Wasze komentarze