Tego nie dało się wygrać. Dziewczyny ograły „Koroniarzy”
Podopieczni Marcina Sasala w piątek ulegli kandydatkom do tytułu Miss Korona aż 1:5! Dziewczyny zmiażdżyły „złocisto-krwistych” urokiem osobistym oraz nieszablonowym podejściem do piłki nożnej. Na szczęście jedyną stawką tego spotkania była dobra zabawa.
W meczu rozegranym na sztucznym boisku przy ulicy Ściegiennego piłkarze Korony Kielce zmierzyli się z kandydatkami do tytułu Miss Korona. Doświadczenie, kontra piękno i powiew młodości – zapowiadała się iście ciekawa rywalizacja.
– Idę do ataku! Może coś strzelę – mówił tuż przed pierwszym gwizdkiem Paweł Golański. Nie była to jedyna, eksperymentalna roszada w składzie żółto-czerwonych. Między słupkami Korony stanął... Maciej Tataj, któremu najwyraźniej znudziło się strzelanie bramek.
Jednak żadne rotacje w ekipie „złocisto-krwistych” nie zaskoczyły drużyny przeciwnej. „Misski” praktycznie w każdym elemencie gry były lepsze od swoich rywali. Dziewczyny raz za razem oddawały błyskotliwe strzały w światło bramki Korony. Tataj robił wszystko, by nie stracić gola. To jednak nie wystarczyło na będące w życiowej formie zawodniczki Miss Korona. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 na korzyść pań. Warto dodać, że materiały wideo z tego spotkania zostały już wysłane do Franciszka Smudy, który przy obsadzie bramki reprezentacji z pewnością weźmie pod uwagę kieleckiego snajpera.
Druga część meczu nie zapowiadała niczego dobrego. „Złocisto-krwiści” chyba już na dobre pogodzili się z dominacją płci pięknej na boisku. Ducha walki w szeregi Korony próbowali jeszcze zaszczepić Edi oraz Golański, którzy dwoili się i troili by tylko pokonać dziewczyny. „Golo” był tak zdeterminowany, by strzelić gola, że skierował futbolówkę... do własnej bramki.
Sędzia Robert Dziuba, który na co dzień trenuje bramkarzy Korony, nie miał skrupułów dla kieleckich zawodników. – I my myślimy o europejskich pucharach... – kiwał przecząco głową. Losy tej nierównej konfrontacji bezskutecznie próbował odmienić Edi, jednak wszystkie jego rajdy prawą stroną boiska zatrzymywały się na zadziornym i atrakcyjnym bloku defensywnym rywalek.
Tego meczu nie dało się wygrać. Zawodniczki drużyny Miss Korona ostatecznie pokonały żółto-czerwonych aż 5:1. Honorowego gola dla piłkarzy zdobył Paweł Golański.
To oczywiście była tylko rozrywkowa forma ćwiczeń. – Odrobina zabawy nikomu nie zaszkodzi. Myślę, że chłopaki czekają już na rozpoczęcie ligi i chcą w końcu zmierzyć się już w prawdziwym meczu o punkty – skwitował Marcin Sasal.
Miejmy nadzieję, że w ekstraklasie żółto-czerwoni będą prezentować się znacznie lepiej.
Korona Kielce – Miss Korona 1:5 (0:1)
Bramki: Golański – Reczyńska, Maszczyk (2), Drogosz, Golański (sam.)
Fot. www.korona-kielce.pl
Wasze komentarze