Zniszczoł: Jesteśmy żądni rewanżu
– Nasza sytuacja w tabeli nie wygląda najgorzej. Przed sezonem taki wynik – ósme miejsce i 18 punktów – bralibyśmy w ciemno. Jedyne czego możemy żałować to meczów z Wieluniem. Gdyby nie te dwie porażki bylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu – mówi środkowy Farta Kielce, Miłosz Zniszczoł.
Mimo to, jeszcze w środę kielczanie stanęli przed olbrzymią szansą na wskoczenie na siódme miejsce w ligowej tabeli. Po nieoczekiwanej porażce Jastrzębskiego Węgla z Pamapolem Wielton Wieluń, „Farciarzom” do pełni szczęścia brakowało jedynie pokonania AZS-u Częstochowa. Sztuki tej nie udało im się jednak dokonać. I to mimo tego, że zwycięstwo nad drużyną spod Jasnej Góry było naprawdę blisko. – Szkoda, że nie wykorzystaliśmy tej szansy, która się przed nami otworzyła. Trzy punkty były przecież na wyciągnięcie ręki – narzekał po spotkaniu środkowy kieleckiej drużyny, Miłosz Zniszczoł.
Po dwóch pierwszych setach środowego spotkania mało kto mógł jednak przewidywać, że to AZS wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. – W pierwszej partii „zlaliśmy” Częstochowę, graliśmy dobrze w ataku i na zagrywce, za to nasi rywale niezbyt udanie weszli w ten mecz. Odrzuciliśmy ich od siatki i przez to mieli całkiem spore problemy – zauważył Zniszczoł. – Później jednak już poprawili przyjęcie i walka stała się bardziej wyrównana. Walczyliśmy, ale uczciwie mówiąc AZS był od nas lepszym zespołem. Trzeba jednak też umieć spojrzeć na to z drugiej strony. Graliśmy z Czestochową, a nie z jakimiś ogórkami. AZS zagrał bardzo dobrze, jest to klasowy zespół i możemy im tylko pogratulować zdobytych punktów – podkreślił środkowy Farta.
Zwycięstwo nad AZS-em mogło poprawić sytuację kielczan w ligowej tabeli. Powodów do niepokoju jednak nie ma. Czemu? – Przed sezonem taki wynik po rundzie zasadniczej – ósme miejsce i osiemnaście punktów – pewnie bralibyśmy w ciemno – przyznał otwarcie Zniszczoł. – Nasza sytuacja w tabeli nie wygląda najgorzej. Przez pewien czas mieliśmy nawet szansę na czołową „szóstkę”, co z kolei byłoby wynikiem wręcz rewelacyjnym. Ten dorobek, który uzyskaliśmy i tak nas jednak cieszy. Wierzę w to, że jeszcze przed play-outami zdołamy uzbierać taką ilość punktów, która pozwoli nam wskoczyć na siódme miejsce w tabeli – dodał.
Rywalami kielczan w walce o utrzymanie będą Pamapol Wielton Wieluń, Jastrzębski Węgiel oraz Indykpol AZS Olsztyn. To właśnie z tymi zespołami „Farciarze” rozegrają sześć najbliższych kolejek, po których nastąpi faza play-out. Czy taki system rozgrywek odpowiada kielczanom? – To, że będziemy się cały czas spotykać w tak wąskim gronie nie powinno być dla nas męczące – stwierdził Zniszczoł. – Przynajmniej dobrze się ze wszystkimi poznamy – dodał po chwili z uśmiechem na twarzy.
Na pierwszy ogień, już w sobotę, on i jego koledzy mierzyć się będą z Pamapolem. Z tym zespołem „zielono-czarni” w fazie zasadniczej ponieśli aż dwie porażki. – Na pewno jest to rywal, który nam w tym sezonie zdecydowanie nie leży. Straciliśmy z nimi aż 6 punktów, czyli tyle ile zabrakło nam do gry o górne pozycje w tabeli. Teraz czas na rewanż z naszej strony. I to nie tylko u nas w domu, ale także tam – w Wieluniu – zaznaczył Zniszczoł.
fot. Marek Kita
Wasze komentarze