Kozłowski: Nie możemy tak frajersko przegrywać
– Częstochowa zabiła nas doświadczeniem. Goście nie grali zbyt dobrze, dopóki ich rozgrywający w trzecim secie nie zaczęli grać środkiem. Myśleliśmy, że kolejna część spotkania wygra się sama, tak jednak nie było – mówi Michał Kozłowski, siatkarz Farta Kielce.
Fart Kielce, w 18. kolejce PlusLigi, przegrał z Tytanem AZS Częstochowa 2:3. Kielczanom, mimo prowadzenia 2:0, nie udało się pokonać faworyzowanej drużyny przyjezdnej. – Mieliśmy ich na widelcu! – mówi niezadowolony Michał Kozłowski. – Niestety, w drugim secie stanęliśmy, tak jakby zadowalał nas ten jeden punkt. Częstochowa sprowadziła nas do ich poziomu i zabiła nas doświadczeniem. Goście nie grali zbyt dobrze, dopóki ich rozgrywający w trzecim secie nie zaczęli grać środkiem. Musimy wyciągnąć wnioski, by nie przegrywać tych meczów w tak frajerski sposób – dodaje.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza, pod dwóch wygranych setach jakby... przysnęli i oddali inicjatywę ekipie przyjezdnej. – Myśleliśmy, że kolejna część spotkania wygra się sama. Widać było, że takie podejście nie wystarczy, by pokonać Częstochowę. Nie przez przypadek zajmują trzecie miejsce w lidze. To nie są jacyś tam kelnerzy – podkreśla popularny „Kozi”.
– AZS zaczął lepiej przyjmować, albo my gorzej zagrywać. Dzięki temu nasi rywale mogli uruchomić środek siatki, gdzie mają bardzo dobrych środkowych. Oni kończyli wszystkie dobre piłki. Można powiedzieć, że przegraliśmy ten mecz na środku siatki – zaznacza rozgrywający Farta.
„Farciarze” w najbliższą sobotę rozpoczną zmagania w drugiej części rundy zasadniczej. Kielczanie tego dnia zagrają na własnym parkiecie z Pamapol Wielton Wieluń. – Z Wieluniem mamy już swoje porachunki do wyrównania. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zagrać dobry mecz i wygrać. Powoli zaczyna nas lekko denerwować fakt, że przegrywamy z nimi w tak frajerski sposób. Wydaje mi się, że jesteśmy porównywalnym do nich zespołem, a nawet troszeczkę lepszym – twierdzi Kozłowski.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze