Częstochowa nie taka straszna? Fart kończy fazę zasadniczą
W pierwszej rundzie na wyjeździe nie dali żadnych szans „Farciarzom”, gładko wygrywając 3:0. Teraz jednak na koniec fazy zasadniczej rozgrywek przyjeżdżają do Kielc i wcale nie są tak pewni swego. Czy podopieczni Dariusza Daszkiewicza wykorzystają dużą zadyszkę Tytanu AZS Częstochowa?
W środę w Hali Legionów spotkają się dwa zespoły z różnych części tabeli. Trzeci AZS i trzeci od końca Fart. Paradoksalnie jednak to kielczanie są w zdecydowanie lepszych nastrojach niż ich faworyzowani przeciwnicy. Dlaczego? Fart już pogodził się z Faktem, że przyjdzie im do końca walczyć o utrzymanie w play-outach. Oczywiście nie znaczyło to, że kielczanie złożyli już broń. Wręcz przeciwnie!
Podopieczni trenera Daszkiewicza tydzień temu sprawili nie lada niespodziankę zdobywając cenny punkt w wyjazdowym meczu z groźną Politechniką Warszawską. - Jak oni świetnie bronią! – lamentowali podczas spotkania z Fartem siatkarze gospodarzy. I ta obrona mogła nawet przyczynić się do sensacyjnego zwycięstwa „Farciarzy”, bo w setach prowadzili już 2:1, ale szczęście w kolejnych partiach uśmiechnęło się już do „Inżynierów”. - Ten punkt przed meczem wzięlibyśmy w ciemno, po spotkaniu pozostaje jednak pewien niedosyt. W czwartym secie mogliśmy przejąć całą pulę. Niestety z naszej winy trochę się pogubiliśmy – przyznał Daszkiewicz. Kielczanie jednak do domów mogli wracać z podniesionymi głowami.
A Tytan? Nie jest już tak twardy jak kilka miesięcy temu. Nawet tacy siatkarze jak Dawid Murek, Krzysztof Gierczyński czy Piotr Nowakowski w pewnym momencie mogą złapać dużą zadyszkę. AZS, który w tym sezonie w PlusLidze spisywał się znakomicie, na przełomie 2010 i 2011 roku nagle obniżył loty. Ostatni raz podopieczni Marka Kardosa wygrali 18 grudnia z Politechniką Warszawską. Potem częstochowianie zdołali ugrać tylko punkt z Jastrzębskim Węglem, a ostatnio zostali rozbici 0:3 na własnym parkiecie przez ZAKSę Kędzierzyn-Koźle. - Przy tej ilości meczów i podróży ten spadek formy będzie i tego niestety nie da się uniknąć. Można to uratować tylko przy większej liczbie zawodników, ale myślę, że to nie jest właściwy kierunek, bo spadłaby jakość gry. Mamy nadzieję, że ten spadek jest już za nami i będziemy grali dobrze, tak jak wcześniej. Nie da się zapomnieć dwóch i pół miesiąca dobrej gry – mówił trener AZS-u dla Radia Polska Siatkówka.
Bo już jeden przebłysk formy częstochowianie mieli. W ubiegły czwartek AZS w ćwierćfinale Pucharu Polski pewnie pokonał 3:0 Delectę Bydgoszcz. W sobotnim półfinale jednak po raz kolejny w krótkim czasie musiał uznać wyższość ZAKSy, która tym razem wygrała 3:1.
Środowy mecz w Hali Legionów będzie miał oczywiście parę podtekstów. Na parkiecie możemy zobaczyć walkę Tomasza Drzyzgi ze swoim pięć lat młodszym bratem Fabianem. W szerokim składzie AZS-u na pewno będzie figurował Michał Żuk, który jeszcze kilka tygodni temu był siatkarzem kieleckiego klubu. Mocniej serce zabije także na pewno Piotrowi Łuce, który w poprzednim sezonie bronił barw drużyny z Częstochowy.
Początek rywalizacji Farta z AZS-em w środę o godzinie 18. Serdecznie zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z cyklu Scyzorykiem wyryte. Po meczu na naszej stronie ukaże się także zapis konferencji prasowej, wypowiedzi zawodników oraz obszerna fotorelacja.
Wasze komentarze