Wreszcie przekonująca wygrana! Polacy zmiażdżyli debiutantów
Tym razem nie było niepotrzebnych nerwów. Biało-czerwoni nie dali żadnych szans reprezentacji Chile, którą pokonali aż 38:23. Bardzo dobre zawody, zwłaszcza w pierwszej połowie, rozegrał Mariusz Jurasik, który rzucił aż 7 bramek.
Niespodziewanie spotkanie z debiutującymi na mistrzostwach Chilijczykami rozpoczęło się od walki bramka za bramkę. Polacy grali skutecznie w ataku, ale nieco brakowało u nich koncentracji w defensywie. Na szczęście ich rywale z minuty na minutę zaczęli popełniać coraz więcej błędów. To oczywiście było wodą na młyn dla podopiecznych Bogdana Wenty. Już w 16. minucie wydawało się, że mecz jest już całkowicie rozstrzygnięty. Polacy po atomowym rzucie Karola Bieleckiego wygrywali bowiem aż 11:6. Niestety kilka minut dekoncentracji sprawiło, że w 27. minucie Chilijczycy zdołali doprowadzić nawet do wyrównania. Rozdrażnieni Biało-czerwoni ukarali rywali w końcówce odsłony i wypracowali sobie dwubramkową przewagę na drugą połowę.
Po przerwie na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna. Polacy wreszcie na mistrzostwach pokazali swoje prawdziwe oblicze. I choć przeciwnik nie był najtrudniejszy, podopieczni Wenty wlali w serca swoich kibiców sporo nadziei na następne mecze Mistrzostw Świata. Chilijczycy w żaden sposób nie byli w stanie przeciwstawić się polskiej machinie do zdobywania bramek. Biało-czerwoni rzucili w drugiej odsłonie aż 23 gole, rywale natomiast odpowiedzieli skromnymi 10 trafieniami. Ostatecznie Polacy wygrali z Chile aż 38:23.
Jak wypadli zawodnicy Vive Targów Kielce?
Mariusz Jurasik – Powrócił do wyjściowego składu. Od początku meczu bardzo aktywny, a do tego niezwykle skuteczny. Po 15. minutach miał już na koncie 5 bramek. Wydawało się, że może przekroczyć dzisiaj wynik dwucyfrowy, ale na tym zakończył swoje celne rzuty w tej odsłonie. Po przerwie dołożył jeszcze 2 trafienia, ale i tak wystarczyło to, aby być najskuteczniejszym zawodnikiem Biało-czerwonych. Oczywiście „Józek” popisał się także paroma bardzo efektownymi asystami.
Piotr Grabarczyk - Dopiero co przyjechał do Szwecji, a już zdołał zaliczyć bardzo dobry występ. Na parkiecie pojawił się już w 30 sekundzie. Dał naszej defensywie to, czego brakowało w pierwszych dwóch spotkaniach, czyli pewność i skuteczności w interwencjach.
Patryk Kuchczyński – W pierwszej połowie zagrał tylko w końcówce, w drugiej natomiast był już częściej na parkiecie. Nie był tak bramkostrzelny co „Józek”, ale i tak zdołał rzucić 3 gole.
Tomasz Rosiński – Włączył się do demolki Chilijczyków dopiero w drugiej połowie. Zaaplikował im 3 bramki. „Rosa” pewnie chciałby pograć na parkiecie nieco dłużej, ale na razie przegrywa rywalizację z Bartłomiejem Jaszką i Grzegorzem Tkaczykiem.
Mateusz Zaremba - W końcówce kończył dzieło kolegów i raz zaskoczył golkipera Chilijczyków.
Polska – Chile 38:23 (15:13)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Jaszka 2, Kuchczyński 3, Tkaczyk 4, Tomczak 4, Bielecki 1, Siódmiak, B. Jurecki 4, Jurasik 7, Grabarczyk, Tłuczyński 6, Jurkiewicz 2, M. Lijewski 1, Zaremba 1, Rosiński 3.
Wasze komentarze