Wiemy, kto chce przejąć Koronę... no może niezupełnie
Sprzedaż akcji Korony Kielce przez miasto jest tematem rozgrzewających kibiców „żółto-czerwonego” klubu. Dziś (we wtorek 11 lutego) poinformowano, że Mariusz Siewierski i grupa powiązanych z nim inwestorów zainteresowana jest kupnem ekstraklasowicza!
W ostatnich miesiącach
Już w grudniu władze miasta informowały o rozmowach z potencjalnymi inwestorami. Natomiast w styczniu zdecydowano o zwołaniu Nadzwyczajnej Rady Miasta poświęconej zniwelowaniu zadłużenia w wysokości 5,5 miliona złotych wobec Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz zadłużenia wobec miasta z tytułu podatku od nieruchomości w kwocie 2,3 miliona.
– Jednocześnie to techniczne dokapitalizowanie jest ważnym narzędziem w negocjacjach, które w tym momencie prowadzimy. One są toczone na różnym etapie z trzema biznesowymi podmiotami. W rozmowach z każdym z tych podmiotów zadłużenie wobec miasta pojawia się jako argument, który może być barierą dotyczącą transakcji. Dotyczą one nabycia do 100 % akcji spółki. Przyszły właściciel, co rozumiemy, stawia jako argument, że nie chce przejmować spółki z zadłużeniem względem byłego właściciela, skoro ten właściciel sobie z nim przez wiele lat nie poradził. Jeżeli za zgodą rady będzie perspektywa zniwelowania długu wtedy negocjacje mogą nabrać dużego tempa. Dziś z takim warunkiem wychodzimy do każdego z inwestorów. Kluczowe dla nich jest to, żeby klub nazywał się Korona i swoje mecze rozgrywał w Kielcach. Oczekujemy od inwestora jako obligatoryjny warunek, żeby z jego strony wysiłek finansowy był niezwiązany z pożyczkami, lecz dofinansowaniem. Jednocześnie toczą się rozmowy o rozwoju klubu – mówiła wówczas o powodach zwołania zebrania rajców prezydent Agata Wojda.
22 stycznia na zwołanej Nadzwyczajnej Sesji RM Kielce zdecydowano o oddłużeniu klubu z miejskiej części zobowiązań (o czym więcej pisaliśmy wówczas TUTAJ). Po przeszło czterech godzinach przerzucania się argumentami, dyskusja dobiegła końca. Za technicznym dokapitalizowaniem Korony Kielce było 14 rajców, 9 radnych było przeciw, żaden nie wstrzymał się od głosu, natomiast 2 radnych nie oddało głosu wcale. Przeciwni byli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, natomiast za podjęciem uchwały opowiedzieli się radni Koalicji Obywatelskiej, a także klub Perspektywy i Miasto Przyszłości
Rozmowami z podmiotami chętnymi do przejęcia Korony zajmował się zespół złożony z najbliższych współpracowników Wojdy. Było to wiceprezydent Bartłomiej Zapała, sekretarz miasta Tomasz Porębski i Krzysztof Hajdamowicz, przewodniczący Rady Nadzorczej Korony S.A., który jest również prawnikiem.
„Biały dym” i przedstawienie przy Ściegiennego 8
Dziś w południe (we wtorek 11 lutego) przedstawiono inwestora zainteresowanego kupnem akcji klubu. W sali konferencyjnej stadionu Exbud Areny zjawili się Prezydent miasta Agata Wojda, oraz Mariusz Siewierski, czyli przedstawiciel grupy inwestorów. Tematem spotkania było zaprezentowanie nowego inwestora Korona S.A. oraz warunków zakończonych negocjacji.
O osobie Mariusza Siewierskiego pisaliśmy szerzej TUTAJ.
Agata Wojda o sprzedaży
Zadowolenia z powodzenia negocjacji nie kryła prezydent miasta Agata Wojda. – Proces w którym jesteśmy to proces długi. To był proces który udowodnił nam po raz kolejny, że świat biznesu sportowego i polityki nie są najbliższymi światami. Jednak teraz wchodzimy w nowy etap – zapowiedziała.
Magistrat postawił warunki brzegowe umowy, w których inwestor zobowiązał się do zachowania kluczowych przymiotów klubu.
– Warunkami zaakceptowanymi są pozostanie nazwy klubu i miejsce rozgrywania spotkań. Tutaj mamy pełne partnerstwo. Umówiliśmy się na to, że nasz partner zakupi 99 procent akcji (za 100 tys. zł. - przyp. red.). Jeden procent to pakiet kontrolny pewnej gwarancji śledzenia tego, co się dzieje w spółce. Ten procent to nastawianie się na długofalowa współpracę. Do 2030 roku będzie on zapewniony. Jednocześnie miasto zagwarantowało sobie do końca przyszłego sezonu przedstawiciela w Radzie Nadzorczej będzie to Krzysztof Hajdamowicz – wskazała.
Potencjalni nowi właściciele zobowiązali się wpłacić 6 milionów złotych do kasy klubu do końca rozgrywek 2024/2025. – Finansowo Korona potrzebuje stabilności. To był też warunek wobec rozmowach z inwestorem. Nasz partner zadeklarował wsparcie gotówką w kwocie 6 milionów do końca tego sezonu w dwóch transzach (przy zakupie oraz na koniec sezonu). To zobowiązanie ma zapewnić stabilność – podkreśliła włodarz miasta. Władze miasta zapowiadają, że nie będą to pieniądze w ramach tak zwanych F udzielanych spółce Korona S.A. Przypomnijmy, że w ten sposób zabezpieczyła się rodzina Hundsdorferów, co przy odsprzedaży klubu miastu było jednoznaczne z koniecznością ich uregulowania. – Rozumiem doświadczenie z poprzednich lat. Model pożyczek nie wchodzi w grę. Do końca czerwca to jest zapewnione – ucięła.
Samorząd zapowiedział, że Korona będzie wspierana środkami przeznaczonymi na promocję miasta poprzez sport. – W nowym sezonie inwestor będzie brał pełną odpowiedzialność za klub. Miasto nie odżegnuje się od pomocy klubowi również finansowe. Miasto do 2030 roku będzie wspierać, wykupując promocję poprzez sport w kwocie 2 milionów złotych rocznie. Dla nas ważne jest wspieranie Akademii, rocznie będzie ono wynosić 300 tysięcy złotych. Wszystko się zmaterializuje jeśli radni udzielą nam zgody na sprzedaż akcji – zdradziła Wojda.
Przedstawiła też jego okazałe CV z różnych branż. – Siewierski to twarz dużego projektu biznesowego i człowiek z kontaktami, który łączy potrzebną nam wiedzę. Ma ogólne doświadczenie biznesowe. Był w wielkim biznesie w m.in. Horteksie, zarządzał markami takimi jak Mars i Pepsi. Był także menedżerem Agnieszki Radwańskiej, Roberta Korzeniowskiego oraz Roberta Lewandowskiego – zaznaczyła.
Co przekonało włodarz do zaufania akurat temu podmiotowi? – Inwestor kupił mnie kilkoma sprawami. Obserwuje Kielce i klub od lat. Wiem, że siłą tego zespołu są kibice. Korona tworzy potencjał do sportu powszechnego i rodzinnego. W tym procesie negocjacji przekonała nas strategia i podejście do klubu. Stabilizacja, kontynuacja w najważniejszych obszarach – zakończyła.
Siewierski o inwestycji w Koronę Kielce
Sam zainteresowany ma być twarzą przedsięwzięcia, chociaż nie zdradził w jakiej roli się widzi. Znamy za to jego ocenę rozwoju miasta i klubu.
– Dziękuję pani prezydent, że obdarzyła nasz projekt zaufaniem. To ogromna odpowiedzialność z jej strony i temu z którymi się spotkaliśmy. Od sierpnia rozmawialiśmy z nimi o inwestycji. To projekt który nazwaliśmy Korona Management. To nie jest jedna osoba, tylko spółka, która będzie jednym z pierwszych projektów gdzie akcjonariat będzie rozproszony. To ludzie z doświadczeniem wyniesionym z finansów, sportu i przedsiębiorców którzy odnieśli sukces biznesu. To zaplecze intelektualne dla mnie, ponieważ sami osiągnęli sukces zawodowy. To grupa ludzi których przekonałem że Kielce to to miejsce. Nie mają co do tego wątpliwości patrząc na rozwój miasta i atmosfera na trybunach – opisywał Siewierski.
Polecamy: Vindu Okna Kielce
Dlaczego właśnie Korona, a nie kilka innych klubów w Polsce?
– Zaczarowała mnie atmosfera na stadionie. Miało to miejsce już w 2006 roku przy remisie 2:2 z Legią. Wówczas pierwszy raz była taka myśl, że Kielce to cudowne miasto dla sportu. Codziennie czytamy i oglądamy jak reprezentacji piłkarzy ręcznej grają, była siatkówka I boks. Kielce żyją sportem, to miasto młodzieży z uczelniami jak i dużo takiej awangardy artystycznej – podkreślił.
Istotnym czynnikiem ma być także pozycja klubu w świecie kibicowskim i brak lokalnej rywalizacji. – Nie ma tutaj antagonizmów z innymi klubami. To cudowne położenie między Warszawą i Krakowem, warto zjechać z trasy szybkiego ruchu żeby tutaj być. Ludzie w Polsce nie odkryli jeszcze tego regionu. (...) Bardzo dobrze pracowało się tutaj zawsze – wskazał.
Kilkukrotnie były współpracownik Roberta Lewandowskiego podkreślał, że liczy na wsparcie lokalnego biznesu.
– Negocjacje były przeżyciem dla mnie nie mogłem o nich nic powiedzieć nikomu. Cieszę się, że ten ciężar ze mnie spada. Od dziś mówię oficjalnie o Koronie i mogę zapraszać do współpracy. To projekt otwarty. Zachęcamy lokalnych przedsiębiorców którzy będą chcieli budować klub, że jesteśmy gotowi na takową współpracę – zapewniał.
O zmianach personalnych w tym trenera Jacka Zielińskiego
Od 6 sierpnia trenerem „żółto-czerwonych” jest Jacek Zieliński. Jaka czeka go przyszłość? – Drużyna jest w świetnych rękach. Trenera Zielińskiego znam od lat. Dzisiaj pierwszy raz mnie zobaczył w nowej roli. Bardzo go cenię. Dziś Korona ma jednego z lepszego trenerów w Ekstraklasie o ile nie najlepszego. Z wyczuciem piłki a także z sukcesami jak mistrzostwo z Lechem Poznań. Zaczyna to bardzo dobrze wyglądać. Z Legią mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, z Motorem zagraliśmy tak że mamy cztery punkty na koncie. To też było jednym z powodów naszej inwestycji, że tutaj gra dużo młodzieży – wskazał.
O rozwoju akademii
Duży nacisk Mariusz Siewierski kładł na przedstawienie swojej wizji klubu. Chociaż była ona pełna niedopowiedzeń i okrągłych słów, to jednak przede wszystkim wybrzmiewało z niego chęć inwestowania w rozwój młodzieży
– Chcemy rozwijać akademię, mamy zamiar rozbudować scouting. Mamy dużo młodzieży a w Polsce trudno się jej przebić. Chcemy ten trend odwrócić. Kielce pokazują i odwaga trenera, że można promować młodzież, ona świetnie sobie radzi z bardziej doświadczonymi rywalami – chwalił.
Mówił także o zaciśnięciu współpracy z innymi klubami w regionie świętokrzyskim. – Bardzo chcemy związać Klub z regionem. Co najmniej dwa wielkie talenty z okolic Kielc nie przebiły się do Korony. Już bliżej niż Chęciny nie było znaleźć piłkarza (śmiech). Chodzi mi o Jakuba Stolarczyka z Leicester i Wiktora Bogacza New York Red Bulls – opisywał.
O wysokiej frekwencji na Exbud Arenie
– Chcielibyśmy jednoczyć wszystkie środowiska kibiców, młodzieży, aby odwiedzali stadion. Będzie to jeśli zespół będzie walczył o najwyższe cele. Dziś możemy się pochwalić, że mamy wysoką frekwencję średnio 11 tysięcy ludzi przy 15 tysiącach pojemności areny, to jest sporo – zaznaczył Mariusz Siewierski.
Wiemy, że nic nie wiemy... czyli kto dokładnie przejmuje klub?
Niestety, także przy okazaniu nowego inwestora nie zabrakło kontrowersji. Mimo wielu pytań i wręcz próśb ze strony dziennikarzy, zarówno włodarz miasta, jak i Siewierski nie chcieli zdradzić, kto tak na prawdę inwestuje w Koronę, a więc wykłada pieniądze na klub. Jak słusznie wskazywali dziennikarze, to działanie niezgodne z polityką transparentności miasta wobec mieszkańców oraz kibiców.
– Dzisiaj nie poznacie nazwisk. Niektórzy z nich nie będą ujawniać nazwisk, mają swoje biznesu i projekty. Jednak pomagają sportowi i inwestują swoje środki w piłkę nożną. Jednakże ci, którzy będą chcieli mówić o tym projekcie, to będą mówili sami. Nie mam pełnomocnictw do wypowiadania się o tym projekcie za nich, czy w ich imieniu – odparł tajemniczo na pytania dziennikarzy.
Po kilkunastu minutach znów powrócono do tego tematu. – Jestem twarzą tego projektu. Za mną chodzi wejście w klub od około siedmiu ośmiu lat. To duży projekt biznesowy, dziś tak to nie wygląda ale jest sporo czynników ku temu. Ja to wszystko będę nadzorował. Będę tutaj często, nawet będę tutaj może mieszkał. Dobór tych inwestorów nie był przypadkowy, mogę sobą gwarantować. Skończyliśmy negocjacje parę dni temu i wszystko dzieje się tu i teraz. To kwestia czasu, kiedy dowiecie się, kto jest między innymi inwestorem. Radni nie uzyskają tej wiedzy przed głosowaniem – wskazał.
– Z różnymi inwestorami rozmawialiśmy, żaden z nich nie przeprowadził tak głębokiego audytu. Partner Pana Mariusz był tu wielokrotnie. Dostał cały pakiet dokumentów, inwestor ma wszystkie informacje – wskazała Agata Wojda.
Jak będzie wyglądać przejmowanie klubu?
– Mamy spółkę celowa, która wykupi akcje (kapitał zakładowy to 5 tysięcy złotych - przyp. red.). Później przełożymy tą firmę na Koronę Kielce SA. i będziecie o tym wiedzieć – wskazał Siewierski. W tym momencie do wypowiedzi wtrąciła się Agata Wojda. – Jest to kwota 6 milionów do końca sezonu. chcemy zobaczyć gwarancję, jestem zabezpieczeni, że ta kwota wpłynie do klubu – przekonywała.
Później mikrofon znów przejął Siewierski, mówiąc o finansowaniu klubu, które może wydawać się zarówno mgliste jak i nie pozbawione logiki.
– Chodzi o to żeby nie dokładać, a zacząć zarabiać. Jak żyjemy kilkadziesiąt lat w polskiej piłce, jest trochę przepalanych pieniędzy. Nas na to nie będzie stać. Będziemy prowadzić ten projekt bardziej brutalnie. Wiadomo ile jest przychodów, nie chcemy szastać pieniędzmi, większymi niż jest w kasie. Głównymi elementami finansowana będą zatem transza z Canal+, druga to żeby jak najwięcej firm chciało współpracować z klubem. Chcemy wzmocnić marketing, chcieli przybliżyć Koronę do rynku. My jesteśmy od tego, żeby to zorganizować. Im więcej kibiców będzie na stadionie, to tym tańszy będzie dzień meczowy. Frekwencja zatem gra ogromną rolę. Kolejnym filarem będzie umiejętne budowanie zespołu. Musimy umieć wynajdywać zawodników, którzy są w klubie i sprzedawać ich. Interesuje nas rozwój krok po kroku. To nie jest szejkowe budowanie zespołu na gwiazdach – podkreślił agent.
Miasto dla zabezpieczenia swoich interesów pozostawi sobie członka Rady Nadzorczej
– Posiadanie członka w Radzie Nadzorczej daje nam opcje Zawetowania niekorzystnych działań. 1 procent daje nam szanse na blokowanie złych ruchów – opisała.
Mariusz Siewierski zapewnił, że zna ekstraklasowe realia finansowe. – My chcemy prowadzić ten klub dla Kielc, to projekt długofalowy. Nigdy nie dostaniemy gwarancji, że przyjedzie ktoś, kto zasypie wszystkich pieniędzmi jak Roman Abramowicz. Zmorą piłki jest brak transparentności w polskich klubach. Dużo miejskich pieniędzy idzie na klub, jednego dnia ktoś dostaje duże środki i kolejnego dnia kupuje zawodnika za wielką kasę. Będziemy w mniejszości, prywatnym inwestorem i nie wygramy z dotacjami 15 milionów z miasta. W prywatnych klubach ludzie patrzą na wydatki. Są już drużyny Polsce, które zarabiają 6/8 milionów złotych netto. Chcemy w tą stronę właśnie iść – podkreślił.
Zapytany o szczegóły, odparł kolejną szybką analizą. – Za każdym inwestorem jest historia mniej lub bardzo skomplikowana. Klub piłkarski to nie fabryka. Zakup piłkarza nie daje gwarancji jakości, zawsze może się skontuzjować. Prawa tv są wypłacane w transzach, więc cash flow jest bardzo ważny. Mamy kilkanaście klubów, które są pod kreską. Nasza inwestycja to trochę zastępowanie miasta. Naszym marzeniem jest prowadzenie jej, żeby zarabiał na siebie. Po to jest Akademia, żeby dawała piłkarzy, a oni od gry i zarabiania na klub. My też nie będziemy dorzucać nie wiadomo jakich pieniędzy – podkreślił.
Czy szykują się zmiany w klubie na najważniejszych stanowiskach?
– Pierwszą zasadą jest to, że nie będzie żadnej rewolucji. Będzie stabilizacja. Tu pracują ludzie od lat. Bylibyśmy idiotami gdybyśmy nie chcieli skorzystać z ich wiedzy. Pewnie jakieś zmiany w zarządzie mogą być. Będę chciał spotkać się z obecnym prezesem i jego roli w przyszłości. W ostatnich latach nie było złego zarządzania tutaj. Chciałem podziękować pracownikom i włodarzom. Bez ciężkiej pracy tych ludzi Korony Kielce mogłaby nie być w Ekstraklasie. Mimo trudności potrafiono pomóc drużynie. Są miasta większe których nie mają Ekstraklasy jak Bydgoszcz, Olsztyn czy Rzeszów. Przed te lata Korona jest wizytówką regionu i miasta. Powinniśmy docenić to, w jakim miejscu jesteśmy. Jest tutaj całe otoczenie klubu też kibice którzy są wspaniali – zapewnił.
Zapewnił również, że nie ma planów przeniesienia klubu bądź zmiany jego nazwy. – Zabezpieczenie nazwy i miasta jest stałe. Korona jest historią. Tylko głupiec nie chciałbym korzystać z brandu. Nie ma żadnego projektu przenoszenia. Gwarantuje że nie chcemy tego robić – podkreślił.
Polityka transferowa
– Dzisiaj jestem tutaj pierwszy raz. Zespół stworzony jest przez dyrektora sportowego i z nim będą o tym mówić. Razem z trenerem już rozmawiają. Nie znam długości kontraktów, to praca do wykonania z całym pionem sportowym. Chcielibyśmy żeby było jak najwięcej chłopaków z Polaków i regionu. Nie będzie też tylko młodych graczy – zdradził.
Siewierski jest bliskim współpracownikiem agenta piłkarskiego Cezarego Kucharskiego. Czy on także wejdzie w klub? – Bardzo chciałbym, żeby Cezary Kucharski był przy tym projekcie jako doradca. Chciałbym żeby znalazł tu chłopaka który zrobi karierę taki jak Robert Lewandowski. Trzeba korzystać z jego doświadczenia. Tak chciałbym żeby nam pomagał w jakiej roli? Będzie zależało od niego – zakończył.
Miasto Kielce ma sprzedać 99% akcji klubu za niewiele ponad 100 tysięcy złotych. Dziś (wtorek 11 lutego) o godzinie 14.00 zaplanowano spotkanie Radnych Miasta Kielce z inwestorem i Prezydent Agatą Wojdą.
Fot. Korona Kielce