Zniszczoł: Xavier „pozamiatał”
– Mogliśmy zagrać znacznie lepiej. Szwankowało nam przyjęcie i zostaliśmy odrzuceni od siatki. Mieliśmy również problemy w ataku. Poza tym zagrywka nam nie bardzo „siedziała”. Ich rozgrywający robił z nami co chciał – mówi Miłosz Zniszczoł.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza środowego wieczoru przegrali na własnym parkiecie z Asseco Resovią 1:3. Kielczanie razili słabą zagrywką i przyjęciem, a rzeszowianie byli drużyną zdecydowanie lepszą. Gospodarze łatwo oddali pierwsze dwa sety. Przebudzenie nastąpiło dopiero w trzeciej partii. – Xavier Kapfer poszedł na zagrywkę, pogonił trochę Resovię i odrzucił ją od siatki. Wtedy dobrze zagraliśmy blokiem i mogliśmy coś zrobić. Dobrze, że się udało i zdobyliśmy tego seta – twierdzi Miłosz Zniszczoł.
W czwartym secie „Farciarze” zostali przez rzeszowian szybko sprowadzeni na ziemię. – W końcówce trzeciego seta, przy stanie 20:24, Xavier przypomniał nam jak było z Politechniką Warszawską. Powiedział, że z Resovią też jesteśmy w stanie walczyć. Wyszedł na parkiet i pokazał, że można. Tym bardziej szkoda nam, że nie powtórzyliśmy tego w czwartej odsłonie – zaznacza środkowy Farta.
– Mogliśmy zagrać lepiej. Szwankowało nam przyjęcie i zostaliśmy odrzuceni od siatki m.in. przez Aleha Akrema. Mieliśmy również problemy w ataku – oni umieli ustawić na nas blok. Zagrywka też nam nie bardzo „siedziała”. Ich rozgrywający robił co chciał – dodaje kielecki zawodnik.
Kolejny mecz „Farciarze” rozegrają dopiero dziesiątego stycznia. Kielczanie zmierzą się na wyjeździe z Pamapolem Wielton Wieluń. – Jedziemy tam po komplet punktów, które oddaliśmy w poprzedniej rundzie w Kielcach. Będzie to ciężkie spotkanie – podkreśla Zniszczoł.