Zniszczoł: Chce się grać dla takiej publiczności!
– Drużyna Jastrzębskiego Węgla obecnie jest w nienajlepszej formie. Myśleli, że odbudują się w Kielcach, jednak na nasze szczęście tak się nie stało – mówi Miłosz Zniszczoł, środowy Farta Kielce.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza sobotniego wieczoru pokonali na własnym parkiecie drużynę Jastrzębskiego Węgla 3:1. Z góry skazywani na porażkę kielczanie udowodnili, że potrafią ograć nawet wicemistrza Polski. – Teraz tej renomy ekipy z Jastrzębia-Zdroju nie widać, są tylko jedno „oczko” przed nami. Wyraźnie mają jakieś problemy i w porównaniu do poprzedniego sezonu ich skład się znacząco zmienił. Myśleli, że odbudują się w Kielcach. Na nasze szczęście tak się nie stało – cieszy się Miłosz Zniszczoł.
„Farciarze” zagrali swoje najlepsze spotkanie w sezonie i stworzyli wręcz niepowtarzalne widowisko. – Hali Legionów zawsze nam się dobrze gra. W trudnych i tych łatwiejszych chwilach bardzo nam pomagają kibice, którzy są naszym dodatkowym zawodnikiem. Aż chce się grać przy takiej publiczności – kwituje zawodnik Farta.
– Chcielibyśmy, żeby było tak za każdym razem, ale w sporcie są lepsze i gorsze dni. Trochę nam ta forma w dalszym ciągu faluje – dodaje.
Kielczanie w najbliższy piątek zagrają na wyjeździe z Indykpolem Olsztyn. Zniszczoł nie ma wątpliwości, że ich kolejny przeciwnik jest do pokonania. – Olsztynianie są na ostatnim miejscu w tabeli. W Kielcach już z nimi wygraliśmy więc wszystko przemawia na naszą korzyść. Miejmy nadzieję, że jeszcze przed świętami uda nam się przywieźć do Kielc trzy punkty. Dzięki temu będziemy mogli w spokoju zasiąść do wigilijnego stołu – twierdzi.
Fot. Paula Duda/Marek Kita