Rozbili najlepszy zespół świata. Teraz rzucą się na Farta
Trudno w to uwierzyć, ale PlusLiga rozpoczyna już rundę rewanżową tego sezonu. Siatkarska ekstraklasa mknie jak szalona, więc pamięcią cofamy się do pierwszej kolejki. Tam, w debiucie, beniaminka Farta Kielce w Hali Legionów rozgromiła ekipa mistrza Polski, Skra Bełchatów. W środę rewanż w Bełchatowie.
Długo musieli czekać kieleccy kibice na PlusLigę, bo od momentu, gdy Fart wywalczył awans, do inauguracji rozgrywek minęło kilka miesięcy. W końcu jednak ekstraklasa zawitała do Kielc, ale – niestety - tradycja nakazała, by do beniaminka przyjechał krajowy mistrz. To skończyło się potężną kraksą, bo Skra oczywiście bez większych problemów ograła zespół Dariusza Daszkiewicza 3:0.
Zapomnijmy już jednak o tym, co było pod koniec października. Ważna jest teraźniejszość, a ta nie wygląda fatalnie. Fart po pierwszej rundzie prezentuje się całkiem nieźle – zdobył 10 punktów i zajmuje 8. miejsce w tabeli, choć niemal wszyscy obserwatorzy przewidywali, że będzie najsłabszą drużyną ligi. Czy to efekt dobrej gry „Farciarzy”, czy lekceważącej postawy ich rywali ocenimy dopiero po sezonie. Na razie wiadomo, że kielczanie mają zdobycz punktową, która pozwala im realnie myśleć o utrzymaniu. Choć oczywiście wydostać się ze strefy drużyn, które będą walczyć w play-offach o pozostanie w PlusLidze (Fart musiałby zająć co najmniej szóste miejsce) będzie bardzo trudno.
Graczy Daszkiewicza czekają w tym tygodniu dwa wyjazdy – w środę ze Skrą oraz w sobotę z Delectą Bydgoszcz. Ten drugi mecz jest znacznie ważniejszy, bo bydgoszczanie są tylko jedno „oczko” wyżej w tabeli i mają raptem dwa punkty przewagi. Szansa na zwycięstwo kieleckich siatkarzy jest realna.
Dużo mniej prawdopodobne jest to, że Fart wywalczy jakikolwiek punkt w Bełchatowie. Skra to potentat ligi, lider tabeli, który w tym sezonie gra świetnie także na arenie międzynarodowej. Szerokim echem odbiło się zwłaszcza niedawne zwycięstwo Skry nad najlepszym klubem świata, włoskim Trentino BetClic w Lidze Mistrzów. Bełchatowianie w półtorej godziny rozbili obrońców tytułu aż 3:0.
Do tego w polskiej lidze wygrali niemal wszystkie pojedynki – przegrali tylko z Asseco Resovią Rzeszów. Aż pięć spotkań zespół Jacka Nawrockiego zakończył w trzech setach. Ostatni mecz ligowy z Politechniką Warszawską to popis gry w wykonaniu bełchatowian. Skra wygrała 3:0, a najskuteczniejsi byli Bartosz Kurek (18 punktów), Mariusz Wlazły (11) oraz MVP spotkania – Stephane Antiga (14).
W Bełchatowie nie brakuje znanych nazwisk, stąd gospodarze liczą na łatwe zwycięstwo. Choć oczywiście oficjalnie mówią co innego. - Myślę, że Fart nie ma nic do stracenia, a przez to dla nas będzie na pewno jeszcze trudniej – uważa jeden z siatkarzy zespołu mistrza Polski, Karol Kłos.
O tym, że Fart nie ma większych szans na dobry wynik, zdają sobie oczywiście również kielczanie. Ale zapowiadają walkę! - Skra jest zdecydowanym faworytem tych rozgrywek. Na każdej pozycji, czy na boisku czy na ławce rezerwowych, są aktualni lub byli reprezentanci Polski, bądź innych krajów. Tam nie ma słabych punktów. Niemniej jednak nie zamierzamy położyć się na parkiecie i prosić o jak najmniejszy wymiar kary. W Kędzierzynie też byliśmy z góry skazywani na pożarcie, ale pokazaliśmy, że walka przynosi efekty – przekonuje Dariusz Daszkiewicz.
Musimy zawierzyć słowom trenera i liczyć na sprawienie niespodzianki! A nią byłoby nawet urwanie seta gospodarzom, choć oczywiście wolelibyśmy co najmniej dwa – wówczas na konto kielczan trafiłby jeden punkt.
Niemożliwe? Podobnie mówiono przed meczem szczypiornistów Vive Targów Kielce w Barcelonie.
Niestety nie wiadomo czy w Bełchatowie będzie mógł zagrać Piotr Łuka, który narzeka na delikatny uraz. Na parkiecie na pewno zaprezentują się natomiast Maciej Dobrowolski i Robert Szczerbaniuk, dla których będzie to mecz szczególny – obaj kiedyś bronili żółto-czarnych barw.
Mecz Skra Bełchatów – Fart Kielce rozpocznie się w środę o godz. 18. Zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem wyryte!, a także pomeczowe komentarze.
SW! z pierwszego spotkania - przypomnij sobie ten mecz!
Dream team z Bełchatowa
Wasze komentarze