Tym razem w Barcelonie. Do czterech razy sztuka?
Bogdan Wenta w Katalonii spędził trzy lata. Do dzisiaj jest jedynym Polakiem, który reprezentował barwy FC Barcelony w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu. Teraz wraca na stare śmieci jako trener Vive Targów Kielce. Co zamierza zrobić Wenta, żeby pokonać Barcelonę na jej terenie?
Wenta po jedenastu latach gry w Wybrzeżu Gdańskim wyjechał do Hiszpanii. Tam najpierw przez trzy lata reprezentował barwy Bidasoa Irun, by później przenieść się do Barcy na kolejne trzy sezony. – To miasto zawsze będzie dla mnie szczególne. Barcelona to nie jest zwykły klub, to ogromna tradycja, to wręcz styl życia. Ale od momentu, gdy ostatni raz grałem w koszulce tego klubu, minęło aż 15 lat... Nie ma co żyć wspomnieniami. Przed nami kolejne wyzwania – mówi Wenta.
Dla jego zawodników, ale też dla kieleckich kibiców szczypiorniaka, słowo „Barca” nie wiąże się już z żadną niepewnością. W końcu mistrzowie Polski z Hiszpanami w tym roku rywalizowali aż trzykrotnie – dwukrotnie sparingowo i ostatnio w Lidze Mistrzów. Właśnie ten trzeci pojedynek najlepiej obrazuje różnicę klas jaka dzieli oba kluby. A także formę, w jakiej ostatnio są te zespoły. Barca w Hali Legionów bez większych problemów ograła Vive 33:26.
Pocieszające (?) jest to, że „żółto-biało-niebiescy” wcale w tym spotkaniu nie wspięli się na wyżyny swoich możliwości. Gracze Vive Targów wciąż mają rezerwy, które mogą wyzwolić. - Zaprezentowaliśmy się słabo w obronie na drugich pozycjach. Odniosłem wrażenie, że niektórzy zawodnicy zupełnie przeszli obok spotkania. Nie wiem... Może to presja tak na nich podziałała? – mówił po tym spotkaniu Wenta. Barca za to zagrała całkiem przyzwoicie i równo, co podkreślał jej trener Xavi Pascual. – Odzyskaliśmy rytm, nasza sytuacja przed spotkaniem była nie najlepsza. Teraz jest już nieźle – mówił.
To potwierdziło się w środę. Barca w meczu na szczycie hiszpańskiej Asobal Ligi pokonała Renovalie Ciudad Real 27:24 i została samodzielnym liderem tabeli (wyprzedza Real o dwa punkty). Bohaterem spotkania został Juanin Garcia, który do siatki rywali trafił aż 12 razy. W Kielcach ten lewoskrzydłowy zawodnik nie zdobył ani jednego gola. – To już przeszłość. Teraz liczy się tylko Vive. To ważny mecz, bo chcemy piąć się w górę tabeli w Lidze Mistzów (na razie Barca jest na dopiero 4. pozycji). Dlatego musimy wygrać. Do tego potrzebna jest koncentracja, jaką pokazaliśmy już w Polsce i w meczu z Realem – tłumaczy Pascual.
Jakże inne nastroje panują w obozie mistrzów Polski... Owszem, zawodnicy Vive Targów zapowiadają walkę do upadłego. – Jeśli zagramy, tak jak potrafimy najlepiej, to możemy powalczyć z gospodarzami. Zrobimy wszystko, żeby w Hiszpanii pokazać się z dobrej strony – zapewnia obrotowy Daniel Żółtak. Ale, niestety, ostatni mecz ligowy kielczan nie zwiastuje nic dobrego.
W Lubinie, pamiętając oczywiście o całej ambicji i harcie ducha piłkarzy Zagłębia, „żółto-biało-niebiescy” zagrali po prostu słabo. Wenta narzekał na boiskowy egoizm, zawodnicy przyznawali, że tego występu do udanych nie mogą zaliczyć. Zwłaszcza gra w defensywie pozostawiała dużo do życzenia.
- Wiem, że moich zawodników stać na dużo więcej. Oglądaliśmy i dokładnie analizowaliśmy ostatni mecz z Barcą. Wierzę, że ta porażka w słabym stylu podziała mobilizująco na moich zawodników. I że w Barcelonie, mimo gry na wyjeździe, wypadniemy dużo lepiej – mówi Wenta. To ważne, bo Vive musi zdobywać punkty. Wprawdzie szans na awans nie ma już praktycznie żadnych (po pierwszej rundzie zajmuje ostatnią pozycję w tabeli z raptem jednym punkcie na koncie), to jednak te oczka mogą okazać się kluczowe w perspektywie kolejnego sezonu. Dodatkowe punkty mogą pozwolić mistrzom Polski zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów bez potrzeby walki o miejsce w eliminacjach.
W Barcelonie szczypiornistów Wenty będzie wspierać aż 150-osobowa grupa sympatyków z Kielc. Niektórzy z nich w podróż do Hiszpanii udali się już w środę! W hali Palau Blaugrana nie zabraknie więc żółtego akcentu, tym bardziej, że kibice Vive przygotowali na ten mecz szczególne, okazjonalne koszulki – z herbami Vive i Barcy.
Mecz Barcelony z Vive rozpocznie się w sobotę o godz. 16.15, a bezpośrednią transmisję z tego spotkania pokaże stacja Polsat Sport.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze