Fart rozpoczyna maraton. Na początek Częstochowa
0:3, 1:3, 2:3 - to bilans ostatnich meczów wyjazdowych Farta. - Był wygrany set, zdobyty punkt, więc teraz.... Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy utrzymali ten trend - śmieje się szkoleniowiec kielczan, Dariusz Daszkiewicz. Już w sobotę jego podopieczni zagrają z wiceliderem PlusLigi.
O poprawę tego dorobku w meczu z Tytanem AZS Częstochowa łatwo na pewno nie będzie. „Akademicy” to jedna z rewelacji tegorocznych rozgrywek. Podopieczni Marka Kardosa - z bilansem pięciu zwycięstw w ośmiu meczach - w ligowej tabeli ustępują jedynie mistrzowi Polski, bełchatowskiej Skrze. O tym, że tak wysoka pozycja nie jest dziełem przypadku, świadczy bilans ostatnich spotkań drużyny spod Jasnej Góry. AZS odprawił z kwitkiem kolejno Jastrzębski Węgiel, Asseco Resovię Rzeszów oraz ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. - To drużyna bez słabych punktów - komplementuje swoich rywali opiekun „zielono-czarnych”, Dariusz Daszkiewicz.
I na potwierdzenie swoich słów dodaje: - Postawa Częstochowy nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem. Wystarczy popatrzeć na ich skład, aby przekonać się jak silny jest to zespół. Była podpora reprezentacji Polski - Dawid Murek, do tego Krzysiu Gierczyński, nadzieja polskiego rozegrania - Fabian Drzyzga, świetna para młodych środkowych - Piotr Nowakowski oraz Łukasz Wiśniewski, a także jeden z wybijających się atakujących całej ligi - Bartek Janeczek - to jest zespół niemal kompletny. Potencjał Częstochowy odzwierciedla zresztą miejsce w tabeli. Nie jest przypadkiem, że zajmują oni obecnie pozycję wicelidera.
Nic zatem dziwnego, że wskazanie faworyta sobotniego meczu nie jest zbyt dużym problemem. - My nim na pewno nie jesteśmy. Przyzwyczailiśmy się już jednak do tego. Rola teoretycznego outsidera zupełnie nam nie przeszkadza - zapewnia Daszkiewicz. Jego podopieczni już nie raz byli jednak spisywani na straty. I nie raz pokazali pazur. Zwłaszcza w meczach wyjazdowych. O tym, że drużyny z Kielc nie warto lekceważyć przekonali się chociażby siatkarze Asseco Resovii oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ci pierwsi stracili z Fartem seta, drudzy z kolei zgubili punkt.
W Kielcach po cichu liczą na kolejny krok w historii klubu. - Widać progres w naszej grze na wyjazdach. Był wygrany set, zdobyty punkt, a teraz... Nie miałbym nic przeciwko temu, gdybyśmy ten zwyżkowy trend zachowali. Wychodzi na to, że powinien paść wynik 3:2 dla nas. Nie ukrywam, że taki rezultat bardzo by nas satysfakcjonował - śmieje się Daszkiewicz. - Nie ma jednak co ukrywać - czeka nas naprawdę ciężki mecz. Częstochowa będzie chciała wygrać i to za 3 punkty - studzi po chwili entuzjazm kielecki szkoleniowiec.
Co jeszcze może przemawiać za Fartem? Dłuższa przerwa w grze. Kielczanie mieli ponadtygodniowy odpoczynek od ligi, podczas gdy drużyna z Częstochowy musiała w tym czasie rozgrywać spotkanie w Challenge Cup z holenderskim Langhenkel Volley Doetinchem (wygrana 3:0 i awans do następnej rundy). - Wykorzystaliśmy tę przerwę bardzo intensywnie. Po meczu z Politechniką mieliśmy dwa dni wolnego, ale później wzięliśmy się ostro do pracy. W tygodniu odbyliśmy aż 10 jednostek treningowych. Co do naszych rywali - oni tej przerwy nie mieli, ale w pucharze i tak zagrali drugą szóstką. Zmęczeni na mecz z nami na pewno nie będą - zaznacza opiekun beniaminka PlusLigi.
Kielczanom krótki odpoczynek na pewno się przydał, tym bardziej, że teraz czeka ich prawdziwy siatkarski maraton. W ciągu tygodnia „Farciarze” rozegrają aż trzy mecze, wszystkie poza własną halą. Po konfrontacji w Częstochowie, „zielono-czarni” odwiedzą odpowiednio Bełchatów oraz Bydgoszcz. W tych dwóch ostatnich spotkaniach wystąpić powinien już nowy nabytek beniaminka, Ludovic Castard. Nie wiadomo natomiast, czy Francuz zagra w sobotnim pojedynku z AZS-em. Do kieleckiego klubu nie wpłynął jeszcze certyfikat, który pozwoliłby zgłosić go do ligowych rozgrywek. - Robimy wszystko, aby mógł wystąpić. Nawet jeśli nie zagra w sobotę, to na pewno będzie do mojej dyspozycji w Bełchatowie - mówi Daszkiewicz.
O tym, czy siatkarze Farta zdołają sprawić psikusa wiceliderowi PlusLigi przekonamy się już w najbliższą sobotę. Początek spotkania w częstochowskiej hali Polonia o godzinie 17.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze