Jungiewicz: Z ZAKSĄ już pokazaliśmy. W sobotę będzie powtórka
– Będzie to bardzo ciężki mecz, w końcu jedziemy do Częstochowy, gdzie nie jest łatwo wygrać. Jednak, urywając punkt w Kędzierzynie-Koźlu, pokazaliśmy, że ta gra na wyjazdach idzie nam coraz lepiej – kwituje Sławomir Jungiewicz, atakujący Farta Kielce.
Fart Kielce w ostatnim spotkaniu ligowym nieoczekiwanie pokonał AZS Politechnikę Warszawską 3:1. Kielczanie nie mieli łatwo, jednak finalnie to oni okazali się lepsi od rywala ze stolicy. – Warszawa popełniła dużo błędów. My natomiast staraliśmy się robić ich jak najmniej – twierdzi Sławomir Jungiewicz. – To był wyrównany mecz pełen nerwowej atmosfery. W ostatnim secie mieliśmy lekki przestój. Na szczęście pobudziliśmy się nawzajem i zabraliśmy się do roboty, co przełożyło się na rezultat – dodaje.
Przed podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza kolejne ciężkie zadanie. „Farciarze” w najbliższą sobotę zagrają na wyjeździe z AZS-em Częstochową. Kibice z Kielc liczą na powtórkę zwycięskiego spektaklu z Hali Legionów sprzed ponad tygodnia. Jak będzie tym razem? – W żadnym spotkaniu na poziomie PlusLigi nie jesteśmy postrzegani jako faworyci – w końcu występujemy w roli beniaminka. Mimo to, będziemy starać się uprzykrzyć życie każdej drużynie przeciwnej i walczyć o nasz cel jakim jest utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek – podkreśla atakujący.
Sławek nie pozostawia wątpliwości: – Będzie to bardzo ciężki mecz, w końcu jedziemy do Częstochowy, gdzie nie jest łatwo wygrać. Jednak, urywając punkt w Kędzierzynie-Koźlu, pokazaliśmy, że ta gra na wyjazdach idzie nam coraz lepiej. Co najmniej ten sam wynik postaramy się powtórzyć w sobotę – zaznacza.
Fot. Marek Kita