Zagłębie zapowiada sensację! Czy mistrzowie Polski ulegną w Lubinie?
Minął już półmetek fazy zasadniczej Superligi. To jeszcze jednak nie czas na odpoczynek w naszej rodzimej lidze. "Żółto-biało-niebiescy" bowiem inaugurują rundę rewanżową wyjazdem do Lubina, gdzie czeka na nich miejscowe Zagłębie.
Nie da się ukryć, że środowy mecz z „Miedziowymi” będzie raczej przerywnikiem między rywalizacjami Vive z FC Barceloną Borges. Szczypiorniści mistrzów Polski jednak na pewno będą się chcieli zaprezentować w Lubinie z jak najlepszej strony. Wszystko przez bolesną porażkę w Kielcach z „Dumą Katalonii”. Naszpikowana gwizdami Barca od początku do końca spotkania nie dała żadnych szans podopiecznym Bogdana Wenty. Co gorsza ogólnie nasza drużyna pokazała się dużo poniżej oczekiwań. - W sobotę na parkiecie grał tylko jeden zespół – FC Barcelona. Zaprezentowaliśmy się słabo w obronie na drugich pozycjach. W środku Grabarczyk z Żółtakiem strasznie harowali, ale nie mieli zupełnie wsparcia na bokach. Odniosłem wrażenie, że niektórzy zawodnicy zupełnie przeszli obok spotkania. Nie wiem… Może to presja tak na nich podziałała? – zastanawiał się Bogdan Wenta po ostatnim meczu.
Jasne więc, że w miedziowym mieście zadaniem „żółto-biało-niebieskich” będzie zmazanie plamy z soboty i poprawienie morali przed następną, już wyjazdową rywalizacją z Barcą. Tym bardziej, że Zagłębie w tym sezonie nie prezentuje się najlepiej. Podopieczni Jerzego Szafrańca plasują się dopiero na 7. pozycji w tabeli Superligi. Z 11 meczów lubinianie wygrali tylko 3. Również trzykrotnie „Miedziowi” kończyli spotkanie wynikiem remisowym. Nie znaczy to jednak, że Vive w Lubinie czeka łatwe zadanie. Własny parkiet jest bowiem bardzo mocnym punktem Zagłębia. O ile na wyjazdach lubinianie nie wygrali ani razu, to u siebie przegrali tylko i wyłącznie z Orlen Wisłą Płock.
W środowym meczu szczególnie będzie chciał się pokazać kołowy Michał Stankiewicz, który wraz z Vive w 2009 roku zdobył Mistrzostwo Polski. Ze względu na konkurencję na pozycji obrotowego przed startem kolejnego mistrzowskiego sezonu za porozumieniem stron rozwiązano kontrakt ze szczypiornistą. – Czuję sportową złość. Nie dostałem szansy gry z tymi zawodnikami, którzy są w Kielcach w tej chwili, a szkoda. Bo współpracując z Mariuszem Jurasikiem czy Michałem Jureckim mógłbym wykazywać się w ataku równie dobrze, co Rastko Stojković. Bramki Serba to w 90 procentach zasługa dobrych podań od rozgrywających. Myślę, że też umiałbym je wykorzystywać – mówił Stankiewicz dla portalu zkontry.pl.
Najskuteczniejszym graczem Zagłębia jest natomiast lewoskrzydłowy Bartłomiej Tomczak, który w 11 spotkaniach zdobył 67 bramek, w tym aż 10 w inauguracyjnym meczu sezonu w Hali Legionów. Dobra forma szczypiornisty została zauważona przez Bogdana Wentę, który powołał go na niedawne spotkania z Ukrainą i Portugalią w eliminacjach do Mistrzostw Europy.
W Lubinie zapowiadają sensację i zakończenie świetnej serii mistrzów Polski na polskich parkietach. - Naprawdę liczę, że możemy przerwać passę Vive. Wiem, jak ciężkie czeka nas zadanie, ale uważam, że jest ono wykonalne – przyznał Stankiewicz. Czy gospodarze przeszkodzą hegemonom w odniesieniu 50. z kolei zwycięstwa (PP i Superliga)? O tym przekonamy się już w środę wieczorem. Początek spotkania z Zagłębiem o godzinie 18.00.
Wasze komentarze