Wałach po Wiśle: Byliśmy bardzo skoncentrowani, aby wygrać jak najwyżej
W meczu 24. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce wygrała wyjazdowy mecz z Orlenem Wisłą Płock 34:29. – Dopiero 45 sekund przed końcem spotkania poczułem, że wygramy ten mecz – powiedział po spotkaniu Miłosz Wałach, bramkarz mistrzów Polski.
Co zdaniem wychowanka kieleckiego klubu sprawiło, że mecz w Orlen Arenie przybrał tak korzystny dla gości przebieg? – Widziałem duże zaangażowanie kolegów, graliśmy bardzo agresywnie i mądrze w obronie. Było widać, że szanowaliśmy przeciwników jak i również piłkę w ataku. Był to nasz klucz do sukcesu. Graliśmy fenomenalnie w obronie, można zobaczyć, że nawet przy takich brakach kadrowych każdy sobie pomagał. To, że było nas mniej, nie znaczy, że spadła nasza jakość gry. Nasza obrona jak i również atak były na wysokim poziomie – podkreślił.
W składzie 20-krotnych mistrzów Polski znalazło się zaledwie dwunastu zawodników. –Niestety w tym sezonie mamy takiego pecha, że często nam jacyś zawodnicy wypadają, więc już trochę przywykliśmy. Przepraszam, że tak to ująłem. Nie patrzymy jednak na okoliczności, tylko gramy tym, co mamy. Jeżeli nie ma jednej osoby, to każdy musi dać procent więcej od siebie – wskazał.
Zwycięstwo pięcioma trafieniami przybliżyło „żółto-biało-niebieskich” do zajęcia pierwszego miejsca po fazie zasadniczej Orlen Superligi. – Cały czas kontrolowaliśmy wynik, wiedzieliśmy, że potrzebujemy wygrać dwoma bramkami. Gdy prowadziliśmy siedmioma czy ośmioma wiedzieliśmy, że Płock będzie mocno ryzykował i rzucał z każdej pozycji. Dopiero 45 sekund przed końcem spotkania poczułem, że wygramy ten mecz. Byliśmy bardzo skoncentrowani, aby wygrać jak najwyżej – zakończył.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga