24. kolejka Fortuny 1. Ligi: +2 w Gdańsku. Niespodzianki z udziałem czołówki
W 24. kolejce Fortuny 1. Ligi rozegrano standardowo dziewięć spotkań. W czterech spotkaniach triumfowali gospodarze, trzy razy ekipy podzieliły się punktami, a w dwóch meczach to goście okazali się lepsi. Było klika niespodzianek, m.in. remis Arki z Odrą Opole i porażka GKS-u Tychy z Chrobrym Głogów.
Po tej serii gier na pozycję samodzielnego lidera dzięki potknięciu Arki Gdynia, wskoczyła Lechia Gdańsk. Jak wiadomo od jakiegoś czasu kluby wbijają sobie szpileczki na portalu X, więc także ta sytuacja musiała zostać skwitowana zabawnym obrazkiem ze strony Lechii. Miał on podkreślać punktową przewagę Gdańszczan w ligowej tabeli.
Miejscami jest dziś chłodno, ale ważne że w Gdańsku na plusie � pic.twitter.com/pHn6REAj18
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) March 17, 2024
ARKA GDYNIA - ODRA OPOLE 2:2
Zacznijmy od sporej niespodzianki, a więc remisu Arki Gdynia z Odrą Opole. Ostatnio gdynianie także zremisowali, jednak było to spotkanie z Wisłą, która także walczy o awans. Odra jest zaś średniakiem w ligowej tabeli. Goście zmusili Arkę do dwukrotnego gonienia wyniku. Gola na wagę remisu zdobył Przemysław Stolc.
MECZYCHO W GDYNI! #ARKODR 2:2 �
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) March 17, 2024
� Gole, skróty i akcje z boisk F1L na https://t.co/blFKZmBbzg -> https://t.co/MrY6MHzHZT pic.twitter.com/eLECMB0sgM
LECHIA GDAŃSK - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 4:0
Zadyszki nie złapała Lechia. Gdańszczanie rozprawili się z przyjezdnymi z Sosnowca aż 4:0. Warto dodać, że Lechici w 2024 roku wygrali wszystkie swoje mecze i można się domyślić, że są jednym z klubów, który wolałby kontynuować granie niż udawać się na przerwę reprezentacyjną.
GKS KATOWICE - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 5:0
Świetną serię kontynuuje także GKS Katowice. Gospodarze pokazali swoją siłę aplikując 5 goli, walczącemu o ligowy byt Podbeskidziu. W obecnym roku GieKSa wygrała ⅚ ligowych meczów i aktualnie jest w strefie gwarantującej baraże do PKO BP Ekstraklasy.
Co do frekwencji można by rzec, że standardowo. Wisła grała u siebie, więc zdecydowanie przewyższa całą ligę pod względem obecności ludzi na stadionie. Przy Reymonta zameldowało się 17 129 osób. Nieźle było też w Gdańsku, niespełna 8500 ludzi.