Rewelacja PlusLigi przyjeżdża do Kielc
O pierwsze - po trzech z rzędu porażkach - zwycięstwo, walczyć będą w czwartek siatkarze Farta. „Zielono-czarni” zmierzą się u siebie z sensacyjnym wiceliderem PlusLigi, Politechniką. - Łatwo nie będzie, ale gramy u siebie, a to zobowiązuje - mówi szkoleniowiec Farta, Dariusz Daszkiewicz.
To, że o zwycięstwo z zespołem Politechniki łatwo nie będzie, było wiadome jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. W klubie, grającym obecnie na licencji Jadaru Radom (warszawiacy w poprzednim sezonie oficjalnie nie utrzymali się w PlusLidze), poczyniono olbrzymie starania, aby w tym roku móc walczyć o znacznie wyższe cele. Pozyskano trzech dużych sponsorów strategicznych (Imtel, Mostostal i Neckermann), zwiększono budżet, a przede wszystkim zakontraktowano aż 10 nowych zawodników, w tym chociażby reprezentanta Polski, Zbigniewa Bartmana. Cel na nowe rozgrywki został określony bardzo precyzyjnie - zespół ma zająć miejsce w pierwsze szóstce PlusLigi.
Mało kto jednak mógł spodziewać się, że po 7 ligowych kolejkach „Inżynierowie” ze stolicy plasować się będą - z dorobkiem 14 punktów i pięciu zwycięstw - na pozycji wicelidera tabeli. Wystarczy wspomnieć, że w poprzednim sezonie siatkarze z Warszawy w całej rundzie zasadniczej, czyli w 18 spotkaniach, zdobyli zaledwie 12 „oczek”. - Ich dotychczasowa postawa jest niespodzianką, ale tylko niewielką - zauważa jednak szkoleniowiec Farta, Dariusz Daszkiewicz. I na potwierdzenie swoich słów dodaje: - To jest teraz naprawdę bardzo mocny zespół. Stanowi mieszankę najlepszych zawodników Politechniki i Jadaru z poprzedniego sezonu, wzmocnioną kilkoma świetnymi siatkarzami młodego pokolenia, chociażby Bartmanem i Michałem Kubiakiem.
To właśnie dwaj wspomniani przez szkoleniowca kieleckiej drużyny zawodnicy są obecnie największymi gwiazdami Politechniki. Pozytywnym zaskoczeniem jest zwłaszcza Kubiak, który powoli wyrasta na prawdziwą gwiazdę PlusLigi. Były zawodnik włoskiej Padwy w tym sezonie aż trzykrotnie odbierał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu. Jego mocną stroną, podobnie zresztą jak i całej drużyny z Warszawy, jest zagrywka. - To właśnie ona, oraz jej odpowiednie przyjęcie, będą kluczami do zwycięstwa. Politechnika gra bardzo mocną i dobrą zagrywkę, a na dodatek jest przy tym niezwykle regularna. Przyjęcie ich serwisu będzie niezmiernie trudne i z tego zdajemy sobie sprawę - zauważa Daszkiewicz.
I dodaje: - Inna sprawa, że my też musimy przeciwstawić im się tą samą bronią. Ważne będzie to, aby odrzucić ich od siatki. Bardzo mądrze pod tym względem zagraliśmy w Kędzierzynie. W meczu z ZAKSĄ nie zagrywaliśmy na 110 procent, nie ryzykowaliśmy, za to stosowaliśmy zagrywkę kierunkową. To poskutkowało. Daszkiewicz zdaje sobie jednak sprawę z tego, że o zwycięstwo w czwartkowym meczu będzie niezwykle trudno. - Politechnika jest zdecydowanym faworytem tego spotkania. Sami zresztą zapowiadają, że przyjeżdżają tutaj po 3 punkty, które pozwolą im usadowić się w górnej połówce tabeli - podkreśla opiekun beniaminka PlusLigi.
Czy „Farciarze" mieć będą w czwartek powody do zadowolenia?
Kielczanie przegrali trzy ostatnie spotkania, a w tabeli PlusLigi spadli na 9. miejsce. Nic zatem dziwnego, że pojedynek z Politechniką jest dla „zielono-czarnych” niezwykle istotny. - Czeka nas ciężkie spotkanie, niemniej jednak gramy we własnej hali, a to zobowiązuje - mówi opiekun Farta, który podkreśla, że w starciu z ekipą ze stolicy on i jego podopieczni liczą na szczególne wsparcie kieleckiej widowni. - Jesteśmy bardzo zbudowani postawą naszych sympatyków. Czuliśmy to ich wsparcie w meczach wyjazdowych - w Rzeszowie oraz Kędzierzynie. Mamy nadzieję, że do dopingu prowadzonego przez Klub Kibica przyłączą się pozostali, przez co w hali znów będzie niesamowita atmosfera. To naprawdę nam pomaga, zwłaszcza w trudnych momentach to wsparcie jest dla nas niezwykle istotne - podkreśla.
Bez względu na wynik czwartkowej rywalizacji, siatkarze Farta otrzymają po niej dwa dni wolnego. - Do tej pory, ze względu na nagromadzenie tych spotkań, taka przerwa była po prostu niemożliwa - przyznaje Daszkiewicz. Teraz jednak, po meczu z Politechniką, kielczan czeka wreszcie ponadtygodniowy odpoczynek od ligowego grania. - Fizycznie chłopcy są zmęczeni, ale jeszcze bardziej to zmęczenie dotyka ich pod względem psychicznym. W przyszłym tygodniu wreszcie będzie troszkę więcej spokoju, przerwa jednak nie będzie zbyt długa, a później znów czeka nas kolejny maraton - zauważa.
O tym, czy „Farciarze” są w stanie pokonać rewelację PlusLigi przekonamy się już w najbliższy czwartek. Początek pojedynku w Hali Legionów o godzinie 18. Do naszego portalu zapraszamy na relację Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania. Po meczu znajdziecie u nas także materiały z konferencji prasowej, wypowiedzi zawodników oraz trenerów. Polecamy!
fot. Marek Kita
Wasze komentarze