Brook Billings też nie zasili Farta
Fiaskiem zakończyły się negocjacje kieleckiego Farta w sprawie pozyskania amerykańskiego atakującego Brooka Billingsa. Siatkarz zza Oceanu ostatecznie zdecydował się pozostać w swoim dotychczasowym klubie, Iraklisie Saloniki.
Plotki o tym, że były zawodnik AZS-u Częstochowa może zasilić klub z Kielc, pojawiały się już latem. W ostatnich dniach nabrały one jednak na znaczeniu. Wobec trudnej sytuacji finansowej Iraklisu Saloniki, Amerykanin rozpoczął rozmowy z działaczami Farta w sprawie swoich ewentualnych przenosin do stolicy województwa świętokrzyskiego. - Prowadziliśmy negocjacje, przystaliśmy na jego warunki finansowe, ale on sam - mimo nienajlepszej sytuacji finansowej Iraklisu - ostatecznie zdecydował się pozostać w Salonikach - przyznaje szkoleniowiec kieleckiego Farta, Dariusz Daszkiewicz.
Fiasko rozmów z Billingsem oznacza, że beniaminek PlusLigi dalej poszukuje zawodnika grającego na pozycji atakującego. - Sezon trwa, dlatego nie jest nam łatwo kogoś znaleźć. Tym bardziej, że poszukujemy tylko takiego siatkarza, który stanowić będzie realne wzmocnienie naszego zespołu - zaznacza opiekun „zielono-czarnych”. O zakontraktowanie nowego atakującego będzie o tyle łatwiej, że okienko transferowe w PlusLidze obowiązuje nie - jak wcześniej przypuszczano - do końca listopada, ale do 31 grudnia. - Otrzymaliśmy pismo z Polskiej Ligi Siatkówki. Nastąpiła zmiana, dzięki czemu czas przeprowadzania transferów został wydłużony - podkreśla Daszkiewicz.
fot. reprezentacja.net
Wasze komentarze