Czy lider zostanie w Kielcach? Korona gra bez Niedzielana
To będzie absolutny żółto-czerwony hit kolejki. Podopieczni Marcina Sasala w najbliższą niedzielę staną przed kolejną szansą objęcia pozycji lidera ekstraklasy. Tym razem na drodze kielczan na szczyt nie stanie ultra defensywna Arka, lecz szarżująca Jagiellonia Białystok. Niestety w meczu nie zagra Andrzej Niedzielan.
Korona Kielce już tydzień temu mogła stanąć na najwyższym miejscu podium. W osiągnięciu tego celu przeszkodziła kielczanom Arka. „Koroniarze” w Gdyni zagrali bardzo słabo i bez polotu, a korzystnego wyniku nie zdołał uratować nawet Edi Andradina, który tamtego dnia błyszczał na tle kolegów z zespołu. Korona ostatecznie przegrała z żółto-niebieskimi 1:2.
Jagiellonia dwunastej kolejki również nie zaliczy do udanych. Ekipa Michała Probierza w Warszawie zagrała niezły mecz, jednak to nie wystarczyło na rozpędzoną Legię, która wbiła „Jadze” dwie bramki i nie pozwoliła, by ta zbyt daleko oddaliła się od peletonu. Tym razem żółto-czerwonych z Białegostoku spróbuje pokonać, a w rezultacie przeskoczyć w tabeli, Korona. Jednak, jak mówią kieleccy zawodnicy, drużyna Probierza nie jest łatwym rywalem. – Jagiellonia jest nieprzyjemnym przeciwnikiem potrafiącym grać dobrze w ataku pozycyjnym, bardzo ostro w kontrze oraz utrzymującym się długo przy piłce. Można powiedzieć, że białostoczanie są zespołem kompletnym – podkreśla Pavol Stano.
Wydawało się, że Korona do niedzielnego meczu przystąpi w najsilniejszym składzie. Niestety, kontuzja uniemożliwia występ Andrzejowi Niedzielanowi, który nie znalazł się w meczowej osiemnastce. W kadrze są za to Nikola Mijailović i Hernani. W zupełni innych nastrojach są białostoczanie, którzy mogą na kieleckiej arenie zagrać bez czterech zawodników - Macieja Makuszewskiego, Thiago Cionka, Mladena Kašcelana i Norambueny. Z wymienionej czwórki najgorzej wygląda sytuacja Chilijczyka, który po niespełna 40 minutach spotkania z Legią musiał opuścić boisko.
Nie ma piłkarza z Ameryki Południowej, ale za to jest Tomasz Frankowski. Czy Stano już wie jak powstrzymać popularnego „Franka”? – Tego raczej nikt nie wie. Natomiast wiemy jakie są jego atuty, których nie powiem, aby mu w czymś nie pomóc. Słyszałem kiedyś taki wywiad, w którym pewien obrońca chwalił się, że potrafi na Tomka grać bardzo dobrze, a potem przykro było patrzeć na to co się działo na boisku – tłumaczy. Frankowski z ośmioma golami na koncie jest sklasyfikowany w tabeli strzelców na pierwszym miejscu... ex aequo z Andrzejem Niedzielanem.
Warto dodać, że podopieczni Sasala w najbliższą niedzielę będą mieli okazję odegrać się Jagiellonii za porażkę w Pucharze Polski. Kilkanaście dni temu zdziesiątkowana kontuzjami Korona musiała uznać wyższość białostoczan, którzy przez okrągłe 90 minut kontrolowali przebieg gry. Jak będzie tym razem? – Ciężko powiedzieć. Czy z tyłu, może kontrą – obaj trenerzy z pewnością będą chcieli rozegrać ten mecz taktycznie. O wyniku może zadecydować dyspozycja kluczowych zawodników, bądź wcześniej wspomniana taktyka – zaznacza Stano.
W najbliższą niedzielę odbędzie się nie tylko konfrontacja Korony i Jagiellonii, ale również Marcina Sasala oraz Michała Probierza, czyli dwóch młodych i chyba najbardziej utalentowanych szkoleniowców w polskiej ekstraklasie.
Mecz Korony z Jagiellonią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:15. Relacja Scyzorykiem wyryte!, pomeczowe wypowiedzi, galerie zdjęć - to wszystko znajdziecie w naszym portalu. Zapraszamy!
Przewidywane składy:
Korona: Małkowski – Golański, Hernani, Stano, Mijailović - Sobolewski, Vuković, Jovanović, Korzym - Edi, Tataj.
Jagiellonia: Sandomierski – Kijanskas, Skerla, Cionek, Kupisz – Grosicki, Hermes, Grzyb, Lato – Burkhardt, Frankowski.
fot. Marek Kita
Wasze komentarze
Andrzej trzymaj sie!!! Wierni kibice Korony trzymaja kciuki.