Trener Michał i sztab przygotowali nas optymalnie. Wiedzieli, kiedy nam troszkę zluzować
Korona Kielce wraca do domu. Żółto-czerwoni przez dwa tygodnie trenowali w Turcji, a w międzyczasie rozegrali także cztery mecze sparingowe.
– Mamy dwa tygodnie treningów w nogach, po dwa ciężkie treningi dziennie... Ta końcówka była bardzo ważna pod względem zdrowotnym, żebyśmy wszyscy skończyli to zgrupowanie w jak najszerszej kadrze, bez większych kontuzji – mówi Kwiecień dając do zrozumienia, że wyniki meczów towarzyskich nie są najważniejsze.
Przypomnijmy, że kielczanie w Turcji odnieśli remis, zwycięstwo oraz dwie porażki. Dwa przegrane mecze zostały rozegrane w piątek. – Ostatni był dla nas ciężki pod względem fizycznym, ale każdy z nas dał z siebie maksa i miejmy nadzieję, że to zaprocentuje w lidze – dodaje.
"Kwiatek" zaznacza, że jest zadowolony ze swojej dyspozycji. Zwraca on uwagę, że był to pierwszy od dawna obóz przygotowawczy, który udało mu się w pełni zrealizować. – Obyło się bez większych urazów. To było dla mnie priorytetem. Jak się czułem? Dobrze, czuję się coraz lepiej. Trener Michał (Dutkiewicz - przyp. red.) wraz z całym sztabem przygotowali nas optymalnie. Wiedzieli, w których momentach nam troszkę zluzować, a w których tego ciężaru dołożyć. Był to bardzo udany obóz, pomimo tych dwóch porażek na koniec. Pamiętajmy, że pierwsze dwa sparingi były naprawdę bardzo fajne.
– Przećwiczyliśmy różne konfiguracje, formacje. Było dużo zmian, więc uważam, że trenerzy mają teraz pozytywny ból głowy przed pierwszym meczem z ŁKS-em. Nasze nastawienie się nie zmieniło, w każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Tym razem się nie udało, ale taki jest sport. W drugim sparingu mieliśmy karnego, po którym straciliśmy bramkę. Taki jest urok piłki, w tym przypadku to piękno było dla nas bolesne. Każda porażka czegoś uczy i możemy z niej wyciągać wnioski. Na pewno to zrobimy, bo nie raz już pokazywaliśmy, że łatwo się nie poddajemy – podsumowuje Kwiecień.
Przed Koroną jeszcze dwa tygodnie zajęć, a potem powrót do ligi. 12 lutego na Suzuki Arenie dojdzie do spotkania z ŁKS-em Łódź, natomiast wcześniej kielczanie rozegrają jeszcze jeden mecz sparingowy, do którego dojdzie 3 lutego. Rywalem będzie Piast Gliwice doskonale znanego w stolicy województwa świętokrzyskiego Aleksandara Vukovicia.
Fot. Grzegorz Ksel