Łukowski w kadrze na obóz! "Kuba ma zielone światło"
W sobotę, 13 stycznia piłkarze Korony Kielce udali się na obóz do tureckiej Lary. Ku uciesze kibiców żółto-czerwonych w kadrze znalazł się wracający po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, Jakub Łukowski.
Pod koniec sierpnia 2023 roku Jakub Łukowski doznał urazu podczas jednego z przedmeczowych treningów. Diagnoza okazała się bezlitosna. Piłkarz zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie i nie zagra przez kilka miesięcy. Dla Korony to była fatalna wiadomość. W końcu "Łuko" był jednym z głównych architektów utrzymania kielczan w PKO BP Ekstraklasie w kampanii 2022/2023.
Od tamtego czasu minęło pięć miesięcy. Jak opowiada Kamil Kuzera, zawodnik dostał zielone światło na wyjazd do Turcji. Może już biegać, zmieniać kierunki i dobrze, że może być z zespołem, bo te dwa tygodnie na pewno dla niego zaplusują.
– Mamy dziś przede wszystkim możliwości, bo dołączył też Piotrek Malec, osoba odpowiedzialna za powrót zawodników po kontuzjach i będzie miał sporo roboty z nim. Tutaj jest duże pole do popisu – dopowiada szkoleniowiec kieleckiej drużyny.
Sam Łukowski bardzo cieszy się, że jest w stanie pojechać na obóz, gdyż oznacza to że jego powrót jest coraz bliżej. – Jestem po wszystkich badaniach. Na obozie na pewno wejdziemy już na boisko, tam ćwiczyć, bo do tej pory aura nie pozwalała, dlatego cieszę się, że możemy tam jechać, bo warunki i pogoda, wszystko będzie super.
Najlepszy strzelec zespołu z ubiegłego sezonu ocenia też rundę jesienną, którą prawie w całości oglądał z wysokości trybun. – Na pewno pozytywnie musimy na to wszystko patrzeć. W zeszłym roku byliśmy w podobnej sytuacji, wiemy jaką pracę wykonaliśmy na obozie i w rundzie wiosennej, także wiem, że teraz to się powtórzy i utrzymamy się w Ekstraklasie – zapewnia Łukowski.
Kiedy piłkarz będzie mógł wrócić do gry? Jak sam zaznacza, na ten moment nie chce sobie narzucać niepotrzebnej presji i będzie do dyspozycji trenera wtedy, jak tylko poczuje się w stu procentach zdrowy i zdolny do gry na pełnych obrotach. W przypadku tak ciężkich urazów jak zerwanie więzadeł, specjaliści często podkreślają, że lepiej jest wrócić do gry o miesiąc za późno, niż choćby o jeden dzień za wcześnie.
Fot. Maciej Urban