Marek Papszun chwali Xaviera Dziekońskiego
Xavier Dziekoński, po rozegraniu rundy w barwach Korony Kielce, stracił miejsce w składzie na rzecz Konrada Forenca. 31-latek dał bardzo dobre występy w meczach z Legią Warszawa oraz Śląskiem Wrocław i wszystko wskazuje na to, że zobaczymy go w grze również w najbliższą niedzielę.
Gdyby to było tylko możliwe, Korona Kielce wstawiłaby do bramki dwóch golkiperów, bowiem obaj mają drużynie dużo do zaproponowania. Forenc w ostatnich dwóch spotkaniach pokazał, że można na niego liczyć w każdym momencie, zaś wypożyczony z Rakowa Częstochowa młodzieżowiec rozegrał dobrą pierwszą część sezonu.
Dziekoński dotychczas był etatowym bramkarzem żółto-czerwonych, natomiast "Fori" dostawał szanse na grę w Fortuna Pucharze Polski. Jeden z tych występów sprawił, że trener Kamil Kuzera na mecz ze Śląskiem Wrocław zdecydował się na roszadę. Oczywiście nie sposób przewidzieć jak starcie na Tarczyński Arena potoczyłoby się z młodzieżowcem w bramce, niemniej Forenc zagrał bardzo dobrze. W drugiej połowie kilka razy wyratował Koronę przed stratą gola.
Po meczu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy na Forenca spłynęło wiele pochwał. Wystarczy powiedzieć, że w sondzie portalu CKsport.pl zgromadził on niemal 70 procent wszystkich głosów. To wyraźnie pokazuje istotę jego sobotniego występu.
Jednak świat o Dziekońskim nie zapomniał. Przy okazji wyborów najlepszego golkipera rundy jesiennej, Dziekońskiego pochwalił były szkoleniowiec mistrzów Polski spod Jasnej Góry, Marek Papszun. Jego zdaniem 20-latek robi olbrzymie postępy. – Znam tego chłopaka doskonale i to jest dodatkowo młodzieżowiec, więc chciałbym go wskazać, jako gracza, który na tej pozycji był rzeczywiście bardzo dobry – zwraca uwagę Papszun dla Canal+ Sport.
W rankingu tej telewizji znaleźli się Rafał Leszczyński ze Śląska Wrocław, Valentin Cojocaru (Pogoń Szczecin), Mateusz Kochalski strzegący bramki Stali Mielec, Vladan Kovacević z Rakowa oraz znany doskonale w Kielcach Zlatan Alomerović (Jagiellonia Białystok). W opinii Papszuna na wyróżnienie zasługuje również Dziekoński.
Fot. Grzegorz Ksel