Wenta: Zawsze gramy na poważnie
- Mecz jak mecz. Nie mieliśmy żadnego argumentu w ataku, by im się przeciwstawić - stwierdził trener AZS, Dariusz Molski. - Pierwsze pietnaście minut było interesujące. Ale oni chcieli, my musieliśmy - skwitował Bogdan Wenta. - Zagraliśmy zgodnie z planem - dodał Mateusz Zaremba.
Dariusz Molski (trener AZS AWF Gorzów Wlkp.): Mecz jak mecz. Zagraliśmy i straciliśmy czterdzieści bramek, trochę dużo. To my je dostaliśmy, sami sobie tego nie rzuciliśmy, tylko przeciwnik. Od 45. minuty byliśmy bezradni. Nie mieliśmy żadnego argumentu w ataku, by im się przeciwstawić. Mieliśmy okresy dobrej gry, walki, fajnych akcji - to cieszy i może budować. Może mamy za wąską ławkę? Musimy obrobić się w tej czternastce. Nie narzekam, wychodzimy z podniesionym czołem. Mam nadzieję, że kibice w takiej ilości będą nam pomagać już do końca sezonu.
Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Zawsze wychodzimy na poważnie. To przeciwnik swoją grą koryguje twoje postępowania. Dzisiaj w pierwszej połowie piętnaście minut było bardzo wyrównane i interesujące. Oczywiście inne aspiracje ma Gorzów. AZS to zespół poukładany, widać tutaj dobrą robotę. To nie jest przypadek, że nieźle stoją w tabeli. To są takie spotkania, gdzie my musimy, a oni chcą. Nie wolno nikogo potraktować na luzie. Mecz to najlepsza forma treningu. Wtedy wychodzą wszystkie aspekty myślenia i reakcji w strasie.
Mateusz Zaremba (Vive Targi Kielce): Na pewno zagraliśmy zgodnie z planem, jednak do końca nie było tak łatwo. W pierwszej połowie mieliśmy troszkę problemów. Na dodatek Filip Kliszczyk napsuł nam krwi. W drugiej połowie już wszystko poszło po naszej myśli. Zagraliśmy dużo lepiej w obronie, a w ataku ogólnie było dobrze. Robimy co do nas należy. W tygodniu mieliśmy kilka cięższych treningów, może dlatego dzisiaj start był troszkę gorszy. Przed sezonem miałem propozycję od trenerów z Gorzowa. Niestety mam ważny kontrakt i sam nie mogłem odejść. Na dzień dzisiejszy chciałbym jeszcze w Kielcach pograć.
Patryk Kuchczyński (Vive Targi Kielce): Zostawiliśmy na parkiecie bardzo dużo zdrowia. Staramy się przede wszystkim realizować własne zadania. A głównym celem jest walka przez pełne sześćdziesiąt minut. Myślę, że jak popatrzymy na innych chłopaków to oni także są zmęczeni. Na pewno mecze w polskiej lidze różnią się do tych w pucharach. Różnica na parkiecie na pewno jest, lecz staramy się jednakowo podchodzić do każdego meczu. Realizujemy własne założenia. Twarda obrona, szybka piła do przodu i potem mamy takie wyniki.
Źródło: sportowefakty.pl. Autor: Piotr Wiszniewski