Kuzera: Wiem, że niedosyt w zespole jest olbrzymi, ale przekujemy to wszystko w dobro
Korona Kielce z jednym punktem wyjeżdża ze Śląska. Żółto-czerwoni zremisowali na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów 1:1. – Chyba nikt nie przypuszczał, że po takiej pierwszej połowie ten mecz tak bardzo się odmieni – mówi trener Kamil Kuzera.
Kamil Kuzera (trener Korony Kielce): – Chyba nikt by sobie nie pomyślał, że po rozegraniu takiej pierwszej połowy, gdzie zabrakło nam tylko gola, za sprawą jednego błędu, to spotkanie tak się odmieni. Dobrze, że finalnie zdobyliśmy jeden punkt, natomiast ciężko teraz ocenić, czy odczuwam złość, czy radość. Pozostawiam wszystkich z tym samym.
Czy Ruch doszedł do głosu? Miał swój sposób na ten mecz. W pierwszej połowie asekurowaliśmy się przed ich atakami na wysokim poziomie. Potem przytrafił się błąd po stałym fragmencie i straciliśmy gola. Proste rzeczy skomplikowały nam życie na boisku. Na pewno nie było lekceważenia. Ruch jest w trudnej sytuacji, był zdeterminowany, dlatego ciężko było nam odwrócić mecz.
Wiem, że niedosyt w zespole jest olbrzymi, ale przekujemy to wszystko w dobro. Nie przegraliśmy dziesiątego meczu z rzędu, jednak brakuje nam tej wygranej. Dlatego zapraszam wszystkich na mecz z Lechem, bo trzeba w niego mocno wejść i zapunktować, tym razem zgarniając trzy punkty.
Dziś te zmiany, które zrobiliśmy, były dobre. Bardzo żałuję i jestem zły na to, że nie wykorzystaliśmy akcji z końcówki, kiedy wychodziliśmy we trójkę na dwóch rywali. To była piłka meczowa. To małe rzeczy, które decydują. Druga połowa wyglądała jak wyglądała, ale i z niej mogliśmy wycisnąć maksa. Chłopcy czasami chcą aż za bardzo.
Fot. Maciej Urban