Zdobyć gdyńską twierdzę. Sztuczna murawa przeszkodzi kielczanom?
Korona na wyjeździe ostatni raz poległa w Gliwicach, a miało to miejsce 3 kwietnia 2010 roku. W najbliższą sobotę świetną passę kielczan spróbuje przerwać Arka Gdynia, czyli mistrz defensywy, który w obecnym sezonie stracił tylko sześć bramek. Początek spotkania o godzinie 19:15.
„Złocisto-krwiści” w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe Lechię Gdańsk 1:0. Mocno osłabieni kielczanie nie byli faworytami tego meczu. Gdańszczanie przez większość czasu byli stroną przeważającą i tworzyli zdecydowanie więcej groźnych sytuacji. Ostatnie słowo należało jednak do żółto-czerwonych, a dokładniej do Macieja Korzyma, który po precyzyjnym podaniu Macieja Tataja, skierował piłkę do bramki gospodarzy. „Koroniarze” w mieście z województwa pomorskiego mieli dużo szczęścia, a miejscowym zabrakło skuteczności.
Nie na długo podopieczni Marcina Sasala opuścili nadbrzeżne tereny Polski. Żółto-czerwoni w najbliższą sobotę zmierzą się w Gdyni z miejscową Arką. O korzystny wynik nie będzie łatwo, ponieważ drużyna Dariusza Pasieki jest dla przyjezdnych wyjątkowo niegościnna. Dotychczasowy wynik „Arkowców” jest imponujący. U progu nadmorskiej twierdzy poległy takie zespoły jak Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok, czy GKS Bełchatów. Po jednym punkcie znad morza wywieźli Widzew Łódź i Polonia Warszawa. Do tej pory z żółto-niebieskimi nie wygrał jeszcze nikt. Jest to zasługa defensywnego stylu gry jaki preferuje ekipa z Gdyni. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
Dodatkowym utrudnieniem dla kieleckiego zespołu jest sztuczna nawierzchnia, na jakiej mecze rozgrywa gdyński klub. – Każdy zawodnik, który jest przyzwyczajony do gry na naturalnej murawie, będzie miał problemy na tym boisku. Takie warunki nie są zdrowe dla piłkarza. Jednak to jest tylko jedno spotkanie i jesteśmy na nie w stu procentach przygotowani – zaznaczył Edi Andradina.
Teoretycznie, jeżeli Korona wygrała z „Władcami Północy”, powinna sobie również poradzić ze „Śledziami”. Z tym stwierdzeniem nie zgodził się napastnik żółto-czerwonych. – Jeżeli wygraliśmy wczoraj, nie jest powiedziane, że wygramy również jutro – podkreślił Edi. – To jest piłka nożna i wszystko może się zdarzyć. Jednak mam nadzieję, że w Gdyni uzyskamy zadowalający wynik. Gramy konsekwentnie i to jest nasz mocny punkt – dodał.
Marcin Sasal podczas przedmeczowej konferencji podkreślił, że Korona w dwunastej kolejce pozycji wicelidera nie straci. Nawet w przypadku porażki, jego drużyna wciąż będzie druga w tabeli. Ale "złocisto-krwiści" w Trójmieście chcą oczywiście wygrać. W zrealizowaniu tego założenia kolidować będą jednak luki personalne kieleckiego zespołu. Do Gdyni nie pojechali wciąż narzekający na urazy Andrzej Niedzielan, Nikola Mijailović oraz Hernani (czytaj tutaj). – Fakt, brakuje nam kilku dobrych piłkarzy, jednak wydaje mi się, że zmiennicy również są wartościowymi zawodnikami, co będą chcieli pokazać w spotkaniu z Arką. Oni w sobotę będą dodatkowo zmotywowani – podkreślił Brazylijski snajper.
Mecz Arki z Koroną rozpocznie się w sobotę o godzinie 19:15. Zapraszamy na wyjątkową relację Scyzorykiem wyryte! - na żywo ze wszystkich boisk, w której będziemy na bieżąco informować Was o wynikach wszystkich kieleckich drużyn, w tym Korony! Ponadto na naszym portalu pojawią się pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodników. Zapraszamy!
Przewidywane składy:
Arka Gdynia: Witkowski - Noll, Rozić, Szmatiuk, Bruma - Wilczyński, Bożok, Płotka, Budziński, Burkhardt - Labukas.
Korona Kielce: Małkowski - Markiewicz, Stano, Malarczyk, Golański - Sobolewski, Vuković, Jovanović, Maliszewski - Edi, Korzym.
Może tak śledzik w sobotni podwieczorek?
fot. Paula Duda/Oskar Patek/Marek Kita
Wasze komentarze
Do boju Koroneczko!!!
Do boju Koroneczko!!!