Po porażce z Magdeburgiem: Chcemy wrócić do domu z medalem
Nie udało się. Industria Kielce w sobotę przegrała w Arabii Saudyjskiej z Magdeburgiem 24:28. To koniec marzeń o triumfie w klubowych mistrzostwach świata Super Globe. Jednak to nie koniec sportowych emocji na Bliskim Wschodzie. – Nie spuszczamy głów, bo przed nami jeszcze mecz z Barceloną – mówi drugi trener, Krzysztof Lijewski.
Krzysztof Lijewski (drugi trener Industrii Kielce): – O zwycięstwie lub porażce decydują detale takie jak skuteczność lub jej brak, interwencje bramkarskie. W tym meczu mieliśmy dobre i słabsze momenty, ale tych słabszych mieliśmy niestety troszkę więcej.
Natomiast trzeba oddać zespołowi duży szacunek, bo zostawili na boisku dużo zdrowia i serca. W obronie nie możemy narzekać na zaangażowanie i ambicji, bo gra tym elemencie była naprawdę niezła i współpraca z bramkarzem układała się dobrze. Z kolei w ataku w końcówce zabrakło nam zimnej głowy i wykończenia.
Grając naprzeciw zespołowi z Magdeburga, która jest obrońcą Super Globe i zwycięzcą Ligi Mistrzów, to trzeba sytuacje zamieniać na bramki. Inaczej trudno o zwycięstwo. My nie spuszczamy głów, bo jutro gramy z FC Barceloną. A tej drużyny nikomu nie trzeba przedstawiać i nie trzeba się specjalnie mobilizować. Tym bardziej, że do domu chcemy wrócić z medalem.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga