Gliński: Każdy marzy, by ograć lidera
- Obojętnie czy będziemy grać z Gorzowem, Płockiem czy Barceloną, to do każdego meczu podejdziemy na sto procent. Musimy utrzymać dobry poziom, który pokazaliśmy w ostatnich meczach - twierdzi rozgrywający Vive Targów Kielce, Rafał Gliński.
Ze względu na zgrupowanie kadry kibice mogli odpocząć od ligowych rozgrywek. Zakładam, że wy nie mieliście jednak tej przyjemności?
Rafał Gliński: - Rzeczywiście, w ostatnim czasie byliśmy kompletnie rozproszeni. Kilku chłopaków dostało powołania do reprezentacji, w tym także Rastko Stojkovic i Witek Nat. Swoje zgrupowanie miała też kadra B. Mimo, że zostało nas raptem siedmiu to uważam, że bardzo dobrze przepracowaliśmy ten okres. Totalnie odstawiliśmy piłki i skupiliśmy się na wytrzymałości oraz sile. Było więc więcej biegania i ciężarów na siłowni. Wszystko po to, by przygotować się do piekielnie trudnych, listopadowych meczów…
Nie może więc być mowy o kryzysie po powrocie zawodników do Kielc?
- Nie możemy nawet myśleć o jakimkolwiek kryzysie czy lekceważeniu rywala. Obojętnie czy będziemy grać z Gorzowem, Płockiem czy Barceloną, to do każdego meczu podejdziemy na 100%. Musimy utrzymać dobry poziom, który pokazaliśmy w ostatnich meczach.
Dobrego poziomu nie pokazali niestety twoi koledzy z reprezentacji. Oglądałeś spotkanie przeciwko Portugalii?
- Oglądałem i gorąco kibicowałem chłopakom… Niestety przez cały mecz gonili wynik i trzeba cieszyć się z tego, że ostatecznie udało im się zremisować. Bo jakby nie patrzeć równie dobrze mecz ten mógł zakończyć się naszą porażką. Po świetnym spotkaniu z Ukrainą w Portugalii coś się zacięło. Zawiodła skuteczność rzutowa i to zdecydowało, że wywieźliśmy stamtąd zaledwie jeden punkt.
Przed Wami jednak spotkanie z Gorzowem. Podopieczni Michała Kaniowskiego pokazali ostatnio w Płocku kawał dobrego szczypiorniaka i udowodnili, że beniaminek Superligi nie musi być wcale skazywany na pożarcie…
- Z pewnością nie będzie to najłatwiejsze z naszych dotychczasowych spotkań. Trzeba pamiętać, że to wyjazdowy mecz a każdy zespół w Polsce marzy o tym, by we własnej hali ograć lidera. Oczywiście podchodzimy z szacunkiem do rywala, jednak to my jesteśmy faworytem i będziemy chcieli zwyciężyć wysoką różnicą bramek.
Plany o wysokim zwycięstwie może wam utrudnić Filip Kliszczyk, który ma w swoim dorobku pokaźną masę wspomnień związanych z Kielcami.
- Filip to bardzo dobry środkowy rozgrywający i widać, ze to on kreuje całą grę gorzowskiego klubu. Z pewnością trener będzie uczulał nas, żeby zwrócić na niego szczególną uwagę. Jednak my musimy patrzeć głównie na siebie i po prostu grać swoje.
Czy swoją cegiełkę do tego zwycięstwa dołoży także Rafał Gliński? W ostatnich czterech meczach na próżno można było szukać cię na parkiecie…
- O tym zadecyduje trener. Oczywiście, że każdy zawodnik chciałby regularnie grać, jednak w tym sporcie nie można być egoistą i myśleć tylko o sobie. Jeśli dostanę szansę, to postaram się jak najlepiej pomóc drużynie i przyczynić się do zwycięstwa. Ale jak będzie, przekonamy się w sobotę.
Rozmawiał Krystian Stępień
Fot. Paula Duda, Tomasz Kubicki
Wasze komentarze