Daszkiewicz: Mecz błędów wygrany zagrywką
- Zaryzykowaliśmy mocną zagrywkę i dzięki temu odrzuciliśmy przeciwnika od siatki. W ten sposób wyeliminowaliśmy to, co w AZS-ie w ostatnich meczach funkcjonowało bardzo dobrze, czyli grę środkiem – mówił Dariusz Daszkiewicz po spotkaniu z Indykpolem.
Mariusz Sordyl (trener Indykpolu): - W meczu z Fartem popełniliśmy aż 27 błędów… W zasadzie tyle tylko mam do powiedzenia…
Dariusz Daszkiewicz (trener Farta): - Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania i właśnie takie ono było. Zaczęli mecz bardzo nerwowo, popełniliśmy aż 4 błędy przekroczenia linii. Właśnie tych punktów zabrakło nam do wygrania pierwszego seta. Potem jednak było już lepiej. Zaryzykowaliśmy mocną zagrywkę i dzięki temu odrzuciliśmy przeciwnika od siatki. W ten sposób wyeliminowaliśmy to, co w AZS-ie w ostatnich meczach funkcjonowało bardzo dobrze, czyli grę środkiem. Cieszy mnie, że moi zawodnicy walczyli. Nie odpuściliśmy nawet po przegranej pierwszej odsłonie. Gdzie bowiem mamy wygrywać, jak nie u siebie. Martwi mnie kontuzja Macieja Dobrowolskiego. Wyglądało to poważnie, ale mamy nadzieję, że badania wykażą, że uraz nie jest taki groźny. Cały czas szukamy dodatkowego atakującego. Sławek Jungiewicz jednak zagrał dzisiaj bardzo dobre zawody, które z pewnością przyczynią się do tego, że w następnych spotkaniach będzie pokazywał pełnię swoich możliwości.
Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu): - Trudno jest cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Oczywiście trzeba zacząć od gratulacji dla Farta, który dzisiaj rozegrał bardzo dobry mecz. Po raz kolejny na wyjeździe musieliśmy uznać wyższość rywali. Wszystko przez to, że pozwoliliśmy gospodarzom rozwinąć skrzydła. Prowadziliśmy po pierwszym secie, ale potem oddaliśmy inicjatywę Fartowi. Kielczanie postawili na mocną zagrywkę. Odrzucili nas od siatki i przez to mogli grać skutecznie blokiem. Przeraża mnie ile dzisiaj popełniliśmy błędów. Naprawdę nie wiem co się z nami dzieje. To był bardzo ważny mecz zarówno dla Farta jak i dla nas. Przyjeżdżając do Kielc nie liczyliśmy na łatwe punkty, ale chcieliśmy sobie poprawić samopoczucie zwycięstwem. Wpadliśmy jednak w jeszcze większą dziurę i mamy niewiele czasu oby coś poprawić.
Piotr Łuka (przyjmujący Farta): - Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, zwłaszcza, że ponownie zdobyliśmy komplet punktów. Jestem jednak zły, że siedzę tu na konferencji w zastępstwie Maćka, który doznał poważnej kontuzji. Ten mecz upłynął pod znakiem błędów z jednej i drugiej strony. Kluczowa okazała się natomiast zagrywka. Teraz będziemy się przygotowywać do następnych meczów. Z każdej porażki będziemy wyciągać wnioski, a zwycięstwa dodadzą nam pewności siebie i doświadczenia.