Kuzera: Mieliśmy tego nie robić, bo to woda na ich młyn
Korona Kielce rzutem na taśmę wyszarpała remis w starciu z Wartą Poznań. Gola na wagę 1 punktu w ostatniej akcji zdobył Martin Remacle. – Spodziewaliśmy się, że Warta będzie chciała ten mecz zabić – mówi trener Kamil Kuzera.
Kamil Kuzera (trener Korony Kielce): – Jak zaczynasz od 15-20 minuty grać na czas, to masz w głowie zabicie tego meczu. W drugiej połowie straciliśmy gola po błędzie i to wprowadziło u nas sporą nerwowość, dużo niedokładności. Ale cały czas chcieliśmy się trzymać przy piłce, konstruować. Niestety nie udawało się, chociaż mieliśmy nakreślony inny plan. Finalnie zespół nabiegał 120 kilometrów, dał z siebie wszystko, żeby wyciągnąć z tego zabitego meczu choćby remis. Końcówka oddała nam to, co dotychczas w sezonie zabrała.
Mogliśmy oczywiście zaczynać każdą akcje od bramkarza i ekspediować wszystkie piłki w pole karne rywala, by tam szukać przypadkowej bramki, ale nie chcemy tak grać w piłkę. Chcemy się rozwijać i dziś nam ta gra się nie układała. Dużo rzeczy miało na to wpływ.
Dziękuje zespołowi i kibicom, którzy mimo wszystko w nas wierzyli. Cieszymy się z tego remisu. Przed nami przerwa, którą musimy mocno przepracować, żeby być konkretniejszym w niektórych sytuacjach. Tym razem było za dużo mielenia, za mało konkretów. Liczyliśmy, że trafimy coś z gry kombinacyjnej. Mnie też oglądało się ciężko ten mecz, ale mimo wszystko próbowaliśmy grać w piłkę. Dziś mało nam wychodziło.
Co do straconej bramki, uczulaliśmy się w przerwie na takie zdarzenia. Wiemy, że Warta żyje z takich sytuacji, kiedy zapraszasz ją do pressingu i ściągasz na siebie jej zawodników. Mieliśmy tego nie robić, bo to woda na ich młyn. Nono bardzo przeżywa ten błąd. To chłopak, któremu bardzo się chce. Teraz musimy być z nim, bo wiemy, że na co dzień bardzo dużo daje zespołowi.
Fot. Maciej Urban