Pierwszy wyjazd Farta. Bardzo trudny
W trzeciej kolejce PlusLigi „Farciarzy” czeka zdecydowanie trudniejszy pojedynek niż ten z Delectą Bydgoszcz. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu Fart zmierzy się z wicemistrzem Polski oraz zdobywcą Pucharu Polski, Jastrzębskim Węglem. Czy kielczan stać na sprawienie kolejnej niespodzianki?
Takiego przebudzenia Farta nie spodziewał się chyba nikt. Ta sama drużyna, która w poprzedni piątek gładko przegrała z hegemonem PlusLigi - Skrą Bełchatów, w środę po kapitalnym meczu nie dość, że zdobyła pierwszy set w historii w rozgrywkach PlusLigi, to dopisała sobie do swojego konta premierowe trzy punkty za zwycięstwo. Gospodarze w fantastycznym meczu na wysokim poziomie dali sobie odebrać tylko jednego seta. Choć patrząc na dyspozycję dnia „Farciarzy”, wynik 3:0 też nie byłby zaskoczeniem. - Kilkanaście godzin wcześniej na tej sali panowały zupełnie odmienne nastroje. Przed meczem myśleliśmy, że gdzie mamy zdobywać punkty, jak nie w domu. Udało nam się i mam nadzieję, że dalej będziemy zbierać cenne „oczka”. Siatkówka jest takim sportem, że wiarą można wygrać naprawdę wiele – mówił po zwycięstwie kapitan kielczan Maciej Dobrowolski.
Rozpromienionych zwycięstwem podopiecznych Dariusza Daszkiewicza w sobotę czeka jednak arcytrudne zadanie. Po raz pierwszy w tym sezonie zagrają na wyjeździe. Co gorsza przeciwnikiem kielczan będzie wicemistrz Polski – Jastrzębski Węgiel, który po dwóch kolejkach PlusLigi zajmuje... przedostatnie miejsce w tabeli. Ta pozycja jednak może być niezwykle myląca. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju w pierwszej kolejce przegrali bowiem 1:3 z niespodzianką początku tego sezonu, czyli Politechniką Warszawską. Natomiast w tym tygodniu wicemistrzowie kraju po bardzo wyrównanym pojedynku dopiero w tie-breaku ulegli Skrze Bełchatów. Skutecznością w drużynie najbliższych rywali Farta popisywali się doświadczony Adam Nowik oraz nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla, Słowak Lukas Divis.
Sprowadzenie Divisa to jednak nie jedyny ruch transferowy Jastrzębia. Do klubu z Jastrzębia-Zdroju pozyskano bowiem także m.in. Słoweńca Mitję Gaspariniego, grającego na pozycji atakującego oraz utalentowanego Bartosza Gawryszewskiego. Dużym echem w śląskim mieście odbił się także powrót do klubu reprezentanta Polski Marcina Wiki oraz trenera Igora Prielożnego, którzy w sezonie 2003/2004 zdobyli jak na razie jedyne Mistrzostwo Polski dla Jastrzębskiego Węgla.
Jasne jest, że mimo przeciętnego początku ligi Jastrzębie będzie walczyło o jak najwyższe cele. - Poprzedni sezon został oceniony jako najlepszy w historii klubu. Zdobyliśmy Puchar Polski, wicemistrzostwo kraju, graliśmy w Lidze Mistrzów. W tym również czekają nas wielkie wyzwania. Cieszymy się zwłaszcza z możliwości gry w Champions League, gdzie będziemy reprezentować nasz kraj, nasze miasto i samych siebie. To przecież największe wyzwanie dla każdej siatkarskiej drużyny. Liczymy na pozytywne „wibracje”. Mamy zawodników pasujących charakterem do naszego ducha drużyny. Jestem przekonany, że nasi siatkarze w każdy mecz włożą swoje serce i w każdym będą walczyć o zwycięstwo – mówił prezes Zdzisław Grodecki.
Dobrej myśli jest także trener Prielożny. - Skład na sezon przygotowaliśmy razem z prezesem i sądzę, że siatkarze nie zawiodą oczekiwań. Na początek naszym celem jest znalezienie się w czołowej szóstce drużyn, które będą walczyć o medale. Potem zobaczymy. Jestem przekonany, że drużyna pokaże dobrą grę na znakomitym poziomie – powiedział szkoleniowiec Jastrzębia.
Kielczanie patrząc na Jastrzębski Węgiel nie załamują rąk. Pewne jest, że „Farciarze” tym razem nie przestraszą się wyżej notowanego rywala. – Mała hala, wicemistrz Polski... Nie będzie lekko. Ale nie możemy myśleć o niczym innym jak o zwycięstwie. Musimy walczyć o każdą piłkę i każdy set – zapowiada Miłosz Zniszczoł. Dla niego będzie to wyjątkowy mecz, bowiem urodzony w Rybniku siatkarz swoje pierwsze kroki w tej dyscyplinie stawiał właśnie w klubie z Jastrzębia Zdroju.
Spotkanie między srebrnym medalistą mistrzostw Polski a beniaminkiem PlusLigi rozpocznie się w sobotę o godzinie 17. Tuż po meczu podamy końcowy wynik, relację z pojedynku, a także wypowiedzi.
fot. Marek Kita
To wyjątkowy mecz dla Miłosza Zniszczoła
Wasze komentarze