Stadion Korony nie jest twierdzą dla Widzewa – zapowiedź piątkowego meczu
W piątek o godz. 18:00 piłkarze Korony Kielce i Widzewa Łódź zainaugurują 9. kolejkę nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Potyczka, która zostanie rozegrana na Suzuki Arenie, będzie 26. w całej historii konfrontacji obu klubów.
Zawodnicy Korony Kielce meczem z Widzewem Łódź będą chcieli wrócić do krótkiej serii sprzed wrześniowej przerwy reprezentacyjnej, kiedy udało się im zdobyć 4 punkty w dwóch spotkaniach z rzędu, a na dodatek – nie stracić bramki. Rozwijająca się passa została bardzo szybko stłamszona przez Pogoń Szczecin, która pokonała u siebie zespół Kamila Kuzery 3:1.
– Ta drużyna musi mieć nóż na gardle. Teraz mecz z Widzewem jest o sześć punktów, ale w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy, będą same o takiej wadze. Jeśli dobrze zapunktujemy, to możemy być w środku tabeli. Wierzę w ten zespół, mamy jakość. Nie mamy też szczęścia, co pokazuje mecz w Szczecnie, ten delikatny spalony, gdyby stopklatka była z innej perspektywy, wygrywalibyśmy 2:0. U siebie jesteśmy znacznie inną drużyną, mamy wsparcie dwunastego zawodnika. Wierzę, że po meczu z łodzianami będziemy cieszyć się z trzech punktów, bo tylko w nie celujemy – przyznał przed spotkaniem z łodzianami Miłosz Trojak.
Kapitan Złocisto-Krwistych stwierdził również, że jego drużyna potrzebuje dodatkowej, zewnętrznej presji, aby uwolnić swój największy potencjał. Tak było wszak w minionej kampanii, gdy przez całą rundę wiosenną wisiała nad nimi gilotyna, która mogła osunąć się na ich skroń przy każdym potknięciu, a zwłaszcza w ostatnim meczu tamtych rozgrywek właśnie przeciwko Widzewowi. Koroniarze zagrali natomiast przy Piłsudskiego jedno z najefektowniejszych spotkań wspominanej rundy, pokonali rywali 3:0 i zapewnili sobie utrzymanie w elicie.
I co ciekawe, stadion zespołu z czerwonej części Łodzi jest dużo bardziej szczęśliwy dla Korony Kielce niż jej własny dom. Żółto-Czerwoni wygrali tam bowiem 5 z 12 konfrontacji, natomiast na własnym stadionie, licząc potyczki rozgrywane na obiekcie przy Szczepaniaka, zdołali pokonać najbliższych oponentów tylko 3-krotnie. W tym samym czasie Widzew odnotował jedno zwycięstwo więcej, a to ostatnie miało miejsce w poprzedniej kampanii. Podopieczni – jeszcze wtedy – Leszka Ojrzyńskiego przegrali 0:1.
Choć arena zmagań należąca do Korony nie jest jak na razie dla Widzewa twierdzą, a i sytuacja w tabeli rysuje się na ten moment znacznie lepiej dla tych drugich (Korona jest 18., Widzew 10.), to mimo wszystko bukmacherzy upatrują nieznacznego faworyta w piłkarzach gospodarzy. Kurs na zwycięstwo kielczan wynosi blisko 2,40, z kolei wygrana gości wyceniania jest kursem 3,00.
Takie przewidywania nie muszą jednak znaleźć potwierdzenia na zielonej murawie. Na Ściegiennego 8 przyjedzie wszak zespół podbudowany po ostatnim domowym trumfie nad Cracovią (2:0) oraz zespół, który złapał świeży oddech po zmianie na ławce trenerskiej. Janusza Niedźwiedzia zastąpił Daniel Myśliwiec, a więc przedstawiciel nowej generacji szkoleniowej. Były opiekun Stali Rzeszów zaproponował nowym podopiecznym grę w innym systemie niż do tej pory, odchodząc od ustawienia opartego na piątce obrońców w fazie defensywnej i przechodząc na schemat 1-4-3-3 ukierunkowany na dłużą liczbę krótkich podań i kreatywne konstruowanie akcji.
Czyj pomysł na mecz okaże się skuteczniejszy? Odpowiedź od godz. 18:00 – wtedy wybrzmi pierwszy gwizdek sędziego Łukasza Kuźmy.
fot. Mateusz Kaleta