Fart - Delecta. Teraz już będzie z górki?
Po potentacie czas na ligowego średniaka. Skra przy Farcie była drużyną jakby z innej planety, ale Delecta to jak najbardziej ziemski rywal. - Na pewno taki z którym można nawiązać wyrównaną walkę - mówi trener kielczan, Dariusz Daszkiewicz. Czy „zielono-czarnych” stać zatem na sprawienie niespodzianki?
Łatwo o nią na pewno nie będzie. Kielczanie tydzień temu na własnej skórze przekonali się o sile PlusLigi. A może - bardziej precyzyjnie rzecz ujmując - o sile bełchatowskiej Skry. Mecz z mistrzami Polski i jedną z najlepszych klubowych drużyn świata trwał zaledwie 80 minut. To mówi wszystko. „Farciarze” przegrali gładko i nawet przez chwilę nie byli w stanie postraszyć faworyzowanego rywala. Zderzenie z siatkarską elitą okazało się brutalne, niemniej jednak piątkowa lekcja nie musi wcale pójść na marne. Tym bardziej, że każdy kolejny przepracowany tydzień powinien działać na korzyść podopiecznych Dariusza Daszkiewicza.
Całe szczęście Skra w lidze jest tylko jedna. W kolejnych spotkaniach o punkty powinno być teoretycznie łatwiej. Prawdziwą wartość Farta pokażą mecze z drużynami, które są - znów teoretycznie - w jego zasięgu. Do takich rywali zaliczyć należy Delectę Bydgoszcz. Drużyna Waldemara Wspaniałego to szósta ekipa ubiegłego sezonu, w której jednak przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek przeprowadzono wiele zmian. Czemu? Powód jest prosty - szóste miejsce uznano nad Brdą za sporych rozmiarów rozczarowanie. Delecta, wzmocniona wieloma uznanymi zawodnikami, miała bić się o medale, tymczasem nie zdołała nawet zakwalifikować się do europejskich pucharów.
W lecie z klubu odeszli między innymi: reprezentanci Polski, Paweł Woicki oraz Piotr Gruszka, a także podstawowy libero, Michał Dębiec. W ich miejsce pozyskano odpowiednio: byłego rozgrywającego ZAKSY, Michała Masnego (najlepszy siatkarz Słowacji 2009 roku), reprezentanta Finlandii Antti Siltalte (ostatnio Turkki SGK Voleybol) oraz Krzysztofa Andrzejewskiego z AZS-u UW Olsztyn. Wszyscy ci zawodnicy, a także sprowadzony z Tytanu AZS Częstochowa środkowy Andrzej Wrona, znaleźli miejsce w pierwszym składzie zespołu z Bydgoszczy.
Przed startem rozgrywek działacze Delecty postawili przed trenerem i zawodnikami jasny cel - wywalczenie miejsca w pierwszej szóstce. To, że siatkarze znad Brdy są w stanie bić się o wysokie lokaty, pokazał już pierwszy mecz w ich wykonaniu. Bydgoszczanie pokonali po tie-breaku, i to na wyjeździe, faworyzowaną drużynę AZS-u Częstochowa. Najskuteczniejszym zawodnikiem gości w tamtym spotkania był zdobywca 20 punktów, Martin Sopko. Słowak w środę będzie grać przeciwko - noszącemu takie samo imię i nazwisko - zawodnikowi Farta i jednocześnie koledze z reprezentacji. Sopko z Kielc i Sopko z Bydgoszczy nie są jednak rodziną. Jak sami przyznają, pomimo takiego samego nazwiska, nie są nawet ze sobą spokrewnieni.
W Kielcach doceniają klasę rywala. – Zmierzymy się z bardzo mocnym przeciwnikiem, o którego sile przekonała się już Częstochowa. Delecta ma w swoim składzie bardzo dobrych, doświadczonych zawodników. Największą gwiazdą tej drużyny jest Masny. Mocnymi punktami bydgoszczan są także Siltalte, Sopko i Grzesiu Szymański. Do tego dochodzi bardzo silna ławka, z której wchodzą tacy zawodnicy jak Dawid Konarski, Wojciech Serafin, czy też Stanisław Pieczonka – chwali rywala Daszkiewicz i po chwili dodaje: - Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że nie jest to tak silny rywal jak Skra. Mam nadzieję, że tremę mamy już za sobą i teraz zagramy na większym luzie, dzięki czemu pokażemy lepszą siatkówkę niż w poprzednim meczu. Liczę na to, że z Delectą uda nam się nawiązać równorzędną walkę. Tego zabrakło ze Skrą, ale nasz środowy rywal nie jest aż tak mocnym zespołem jak bełchatowianie.
Daszkiewicz w środę będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. - Zawodnicy są w pełni sił i gotowi do meczu - cieszy się opiekun „Farciarzy”. Podobnie sytuacja wygląda w Bydgoszczy. Tam na ból barku w minionym tygodniu narzekał jedynie Siltalte, który jednak zagrał w Częstochowie i problemy zdrowotne ma już raczej za sobą. Nie znaczy to jednak, ze Fin w Kielcach na 100 procent zagra. Waldemar Wspaniały do dyspozycji ma czterech obcokrajowców (oprócz Siltalte, Sopki i Masnego w kadrze klubu jest także Michal Cerven). W PlusLidze obowiązuje limit trzech zawodników z zagranicy, dlatego jeden z nich (w Częstochowie był to Cerven) w Hali Legionów na pewno nie zagra.
Początek środowego spotkania o godzinie 18. Do naszego portalu zapraszamy na relację live - Scyzorykiem wyryte! - z tego pojedynku. Na stronie Cksport.pl, po zakończeniu meczu, znajdziecie również pomeczowe wypowiedzi zawodników i trenerów, materiały z konferencji prasowej oraz fotogalerie. Polecamy!
fot. Marek Kita
Wasze komentarze