Będzie zemsta? Korona gra z Jagą w Pucharze
Lider spotyka się z wiceliderem! Ale, póki co, nie w ramach rozgrywek ekstraklasy, lecz w 1/8 finału Pucharu Polski. Do Kielc przyjeżdża Jagiellonia Białystok i bez wątpienia będzie to ciekawy oraz emocjonujący pojedynek, który zadecyduje o awansie do ćwierćfinału! Początek meczu o godz. 17 na stadionie Korony.
Kielczanie, podobnie jak w rozgrywkach ligowych, w Pucharze radzą sobie bardzo dobrze. W poprzedniej rundzie „złocisto-krwistym” przyszło się mierzyć z ambitną ekipą Wigier Suwałki. Pomimo osłabionego składu, Koroniarze, po dwóch trafieniach Macieja Tataja, odprawili zespół drugoligowca z kwitkiem. Podopieczni Michała Probierza wówczas również nie zawiedli, ogrywając drużynę pierwszoligowej Floty Świnoujście. Bramkę na wagę awansu zdobył Maciej Makuszewski.
Potem też było miło, bo Korona i „Jaga” pewnie ogrywały swoich przeciwników w lidze. Aż do ostatniego weekendu. W dziesiątej kolejce ekstraklasy na oba kluby spadł kubeł lodowatej wody. Żółto-czerwoni ulegli ekipie Legii Warszawa 1:4, a drużynie Jagiellonii tak samo srogi łomot spuścili gracze łódzkiego Widzewa. Pojedynek pucharowy będzie zatem szansą na rychłą rehabilitację dla którejś z jedenastek.
Rok temu los również skojarzył obydwie drużyny w turnieju o Puchar Polski. Wówczas Korona, po bramkach Nikoli Mijajlovicia, Michała Zielińskiego i Macieja Tataja, zwyciężyła na Arenie Kielc 3:1. Gola na otarcie łez dla "Jagi" zdobył wówczas niezawodny Tomasz Frankowski. Później okazało się jednak, że ta stracona bramka była przepustką do awansu przeciwników. Kiedy wydawało się, że rewanż w Białymstoku będzie dla Koroniarzy tylko przyjemną formalnością, sytuacja zmieniła się niczym w kalejdoskopie. Jagiellonia rozbiła Koronę 3:0, a trzecią z bramek dla gospodarzy zdobył wieloletni piłkarz i kapitan żółto-czerwonych, Hermes, który wbił kielczanom ostatni gwóźdź do trumny. Niespełna dwa miesiące później białostoczanie świętowali zdobycie Pucharu Polski. Czy "złocisto-krwiści" zrewanżują się w tym sezonie piłkarzom Michała Probierza? I czy pójdą w ich ślady, wywalczając przepustkę do europejskich pucharów? Wizja, przyznajmy, bardzo przyjemna.
Wydaje się, że obaj szkoleniowcy poślą we wtorek do boju możliwie najsilniejsze składy. Wyjątkiem są oczywiście piłkarze kontuzjowani, których nie brakuje w szeregach obu ekip. W składzie Korony z pewnością zabraknie leczących urazy Andrzeja Niedzielana i Nikoli Mijailovicia. W bramce zapewne zobaczymy Zbigniewa Małkowskiego, gdyż w rozgrywkach o Puchar Polski nie obowiązują kary indywidualne zebrane w ekstraklasie. Nie lepiej przedstawia się sytuacja Jagiellonii, gdzie na kontuzje narzekają Hermes, Marcin Burkhardt i Tomasz Frankowski, u którego lekarze podejrzewają zerwanie mięśnia dwugłowego uda.
Żółto-czerwone barwy którego z zespołów znajdą się po tym spotkaniu w błysku fleszy? Trudne pytanie, bo faworyta wskazać jest piekielnie trudno. Wiemy jednak na pewno, że z meczu przeprowadzimy naszą relację Scyzorykiem wyryte!, na którą zapraszamy pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Po spotkaniu przeczytacie oczywiście, co na jego temat powiedzieli trenerzy i zawodnicy, a także zobaczycie zdjęcia z Areny Kielc.
Przewidywane składy:
Korona: Małkowski - Golański, Hernani, Stano, Markiewicz - Sobolewski, Jovanović, Vuković, Korzym - Tataj, Edi.
Jagiellonia: Sandomierski - Kascelan, Skerla, Kijanskas, Norambuena - Kupisz, Grzyb, Makuszewski, Lato - Grosicki, Trytko.
Wasze komentarze
czyżby jakaś kontuzja?
Zapoznaj się człowieku z pisownią nazwiska Nikoli - wstyd!
--------
http://pubsport.pl/ - publicystyka sportowa, wpadnij pogadać o sporcie!