Alex: Chcemy wygrać każdy kolejny mecz, każde rozgrywki
Szczypiorniści kieleckiej drużyny rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Czy zawodnikom mistrza Polski udało się wyczyścić głowy po dramatycznych rozstrzygnięciach z finału poprzedniej kampanii? – Pierwszy tydzień był trudny. Później to odpuszczało. Jest lepiej, ale na początku siedziało to w głowie – stwierdził Alex Dujshebaev.
Kielczanie wrócili do pracy po dość długiej przerwie wakacyjnej. Niektórzy zawodnicy musieli szczególnie napawać się czasem wolnym, bowiem w perspektywie przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu był to jedyny, tak obszerny, moment na regenerację.
– Tak, zdaję sobie z tego sprawę, jednak jeszcze nie jesteśmy zakwalifikowani z hiszpańską reprezentacją. Jesteśmy w dobrej dyspozycji, aby się zakwalifikować, ale trzeba zachować spokój. W to lato mieliśmy dostać więcej wolnego, zregenerować organizmy i głowy. Ten i następny sezon będą bardzo wymagające – przyznał kapitan drużyny.
Formalnie sezon 22/23 ustąpił miejsca rozgrywkom 23/24, do których przygotowania właśnie wchodzą w początkową fazę. Jednak w myślach nie da się uciec od tego, co działo się w decydujących minutach finału minionej kampanii. Mecz z Magdeburgiem i jego kluczowe akcje gracze Talanta Dujshebaeva znają już na pamięć.
– Analizowałem tę ostatnią akcję kilka razy, ale nie cofniemy tego, co się stało. Taki jest sport. Nie można rozmyślać, że coś można było zrobić na inny sposób – zauważył. – Mamy wiele rozwiązań na zagranie takiej sytuacji, jednak w tamtym momencie podjęliśmy złą decyzję – dodał.
I choć w najbliższym czasie kielczan czeka już 19. zmiana nazwy drużyny w historii klubu, do którego dołączą też nowe twarze, jedno nie zmieniło się przy ul. Drogosza – walka o najwyższe cele.
– Podchodzimy do następnego sezonu tak, jak zawsze. Chcemy wygrać każdy kolejny mecz, każde rozgrywki. Idziemy jednak spokojnie, krok po kroku. Teraz skupiamy się na przygotowaniach. Trzeba rozpocząć mocno, aby potem było łatwiej – zaznacza.
Celem nadrzędnym będzie rzecz jasna ponowne wejście do grona dwóch najlepszych zespołów w Europie, ale tym razem przechylenie szali na własną korzyść w najważniejszym spotkaniu sezonu. – Fajnie być wicemistrzem, ale my jedziemy po mistrza. Jest to trudne, jednak chcemy ponownie się tam zakwalifikować i walczyć o triumf. Mamy jeszcze Super Globe, mistrzostwo Polski, Puchar Polski i trzeba iść krok po kroku – zauważa.
Hiszpan to obecnie jedyny prawy rozgrywający w talii swojego ojca. To może się zmienić, gdy do pełni zdrowia wróci Paweł Paczkowski. – Paweł wraca po ciężkiej kontuzji. Ale my mamy bardzo mocną i szeroką kadrę. Wszyscy zawodnicy są do dyspozycji i mogą grać na wielu pozycjach – przyznał.
fot. Maciej Urban