Małkowski zasłużył na czerwony kartonik. Czyli Korona – Legia z perspektywy gości
– Moim zdaniem był to ewidentny faul. Na pewno jakby nie było karnego, gola i tak bym strzelił, miałem przecież pustą bramkę. Dlaczego od razu się nie przewróciłem, tylko jeszcze zrobiłem kilka kroków? Bardzo chciałem strzelić bramkę, ale nie mogłem – stwierdził Miroslav Radović.
„Legioniści” wracają na dobry tor? Dwa ostatnie wyjazdowe zwycięstwa dobitnie pokazały, że tak. Pierwszą ofiarą podopiecznych Macieja Skorży był Widzew Łódź, drugą Korona, która straciła na własnej murawie aż cztery bramki. – Po ewidentnym faulu Małkowskiego na Radoviciu, wyszliśmy na prowadzenie. Ten gol bardzo nas podbudował. Później graliśmy o jednego zawodnika więcej i kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania – ocenił Jakub Rzeźniczak. – Cieszymy się, że wygraliśmy dwa trudne wyjazdy. Przed nami kolejne ciężkie spotkania, w których będziemy chcieli udowodnić, że Legia powraca. Jesteśmy zadowoleni z wyniku w Kielcach, nie graliśmy źle – dodał „Rzeźnik”.
Po cichu wszyscy liczyli, że na kieleckiej Arenie zagra Artur Jędrzejczyk, który jeszcze niedawno, w ramach wypożyczenia, występował w żółto-czerwonym trykocie. – Każdy piłkarz chciałby zagrać w meczu przeciwko swojej byłej drużynie. Tak się stało, że tym razem musiałem pozostać na ławce rezerwowych, ale nie mogę się załamywać. Trener ustala skład, w drużynie jest dwudziestu dwóch, a nie jedenastu zawodników. Mogę się tylko cieszyć ze zwycięstwa Legii. Potrzebowaliśmy takiego dobrego spotkania na przełamanie – skwitował. – Myślę, że ten mecz ułożyłby się trochę inaczej. Po czerwonej kartce i bramce na 2:1 gra układała nam się coraz lepiej i stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji. Pokazaliśmy charakter i mam nadzieję, że będziemy to robić do samego końca – zaznaczył "Jędza".
Miroslav Radović nie miał najmniejszych wątpliwości co do sytuacji z 31. minuty. – Moim zdaniem był to ewidentny faul. Na pewno jakby nie było karnego, gola i tak bym strzelił, miałem przecież pustą bramkę. Dlaczego od razu się nie przewróciłem, tylko jeszcze zrobiłem kilka kroków? Bardzo chciałem strzelić bramkę, ale nie mogłem – stwierdził.
Na zakończenie pytanie do byłego prawego obrońcy „złocisto-krwistych”. Czy „Jędza” zapomniał już o Kielcach? – Oczywiście, że nie! Duży szacunek i ogromne brawa dla kibiców oraz chłopaków. Dalej utrzymuję z nimi kontakt i cieszy mnie, że wszyscy dobrze mnie przyjęli. Troszeczkę się tutaj zmieniło. Do Kielc przyszło kilku nowych chłopaków i widać, że Korona w tym sezonie ma o wiele lepsze wyniki. To bardzo dobry zespół, który może znaleźć się naprawdę wysoko w lidze – podkreślił.
Fot. Artur Starz/Paula Duda
Wasze komentarze