Jak kieleckie narzędzie trafiło do największych klubów w Polsce? Wywiad z Norbertem Sinkiewiczem, Head of Product & Marketing w IC Project
IC Project to kielecki program, który organizuje pracę w największych polskich klubach. Na co dzień funkcjonuje m.in. w Lechu Poznań, Ruchu Chorzów, Piaście Gliwice, Podbeskidziu Bielsko-Biała czy w Barlinku Industrii Kielce. Historia całego narzędzia jest bardzo ciekawa, więc wypytaliśmy o szczegóły tego, który uczestniczył w całym procesie. Zapraszamy na interesujący wywiad z Norbertem Sinkiewiczem, Head of Product & Marketing w IC Project.
CKsport: – Zacznijmy może od tego, czym jest w ogóle IC Project i do czego służy?
Norbert Sinkiewicz: – To rzeczywiście dobre pytanie. W głowie mam od razu sytuację, jak ktoś mnie pyta: Norbert, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz? I wtedy opowiadam o IC Project. W 90% przypadkach postronna osoba niezbyt wie, o czym mówię <śmiech>. Dobra, dobra, a tak na serio to nie ma w tym nic skomplikowanego. IC Project to narzędzie, które pozwala lepiej zorganizować swoją pracę. Wrzucasz do naszego programu zadania, delegujesz swoim pracowników, komunikujesz się wewnątrz systemu czy dołączasz pliki.
Ogólnie rzecz biorąc, podsumowałbym to taką jedną, a zarazem wspólną platformą do codziennej pracy. To takie narzędzie, które po prostu uruchamiasz, jako pierwsze po przyjściu do pracy, bo masz tutaj wszystkie istotne informacje. Widzisz, jakie masz dziś zadania do wykonania, jakie zaplanowane wydarzenia czy nowe informacje we wspólnych projektach. Łączysz się tutaj ze swoim zespołem, a to wszystko najzwyczajniej w świecie dzieje się w internecie w specjalnie wydzielonej przestrzeni. Każdy pracownik ma swoje konto, loguje się do programu i współpracuje zespołowo.
No i co? Chyba dość proste?
Brzmi rzeczywiście ciekawie. Czyli Wasze narzędzie wspiera organizację pracy i zarządzanie w firmach. Dla jakich firm jest to program?
– Tak, pełna zgoda. IC Project wspiera firmy z przeróżnych branż - wszystkie te, które po prostu chcą lepiej zorganizować swoją pracę. Jeśli zadasz mi pytanie: czy to program dla mojej firmy? Wybacz, ale odpowiem pytaniem na pytanie. A masz zadania, współpracę zespołową i projekty w Waszej codziennej pracy? Jeśli tak, to zdecydowanie program, który zorganizuje Waszą pracą. Gwarantuję, że jeśli zobaczysz jego możliwości i wypracujesz najważniejsze nawyki, w życiu z niego nie zrezygnujesz.
Mamy mnóstwo firm, które pracują w IC Project od kilku lat i w tym momencie nie wyobrażają sobie codziennej pracy bez naszego programu. Wchodząc w szczegóły, program świetnie sprawdza się w agencjach marketingowych, gdzie mamy mnóstwo pracy zadaniowej, w firmach budowlanych i architektonicznych, które realizuje się duże, zaawansowane projekty czy w branży IT, przyzwyczajonej do pracy w programach.
Gdzie w tym wszystkim jest miejsce zatem dla klubów sportowych?
– Jakbyśmy rozmawiali kilka lat temu, to chyba bym za bardzo bym nie wiedział, co mam Ci odpowiedzieć. Od tego czasu, jednak sporo się zmieniło, a IC Project okazało się narzędziem, które perfekcyjnie pasuje do specyfiki pracy w klubach sportowych.
Wbrew pozorom, klub wcale nie różni się zbyt mocno od firmy. Wszystko to, co się dzieje wewnątrz klubu sportowego, my zazwyczaj nie widzimy. To jednak mnóstwo pracy marketingowej, organizacyjnej, administracyjnej czy sprzedażowej. To, aby klub miał finansowanie, zależy od działu sprzedaży, czyli procesu pozyskiwania sponsorów. To, co widzimy na meczach i w social mediach, musi wykonać dział marketingu. Aby na meczu wszystko funkcjonowało tak, jak funkcjonować powinno, wkład ma praktycznie każdy pracownik klubu. No i teraz połącz to wszystko w całość. To przecież setki mniejszych i większych zadań do wykonania. Czasami w dużo szybszym i bardziej zwariowanym tempie, niż robimy to w tradycyjnych firmach. A to dlatego, że tutaj niektórych deadlinów nie przesuniemy - mecz jest zaplanowany, a my musimy się ze wszystkim wyrobić.
Kluby sportowe potrzebują dobrej organizacji pracy, wiedzy na temat najbliższych zadań do wykonania, planowania tej pracy i bieżącej komunikacji między różnymi zespołami. To wszystko załatwia IC Project, który stanowi platformę do zarządzania klubem sportowym i tak wyszło, że jest wykorzystywany przez największe sportowe marki w Polsce.
Jak to się zaczęło? Skąd pojawiła się informacja, że to jednak może być również świetne narzędzie dla klubów sportowych? Przypadek czy strategicznie nowy rynek?
– To jest dość ciekawa historia. Wszystko zaczęło się od Ruchu Chorzów, który wtedy był w 3 lidze. Wszyscy doskonale znamy historię Ruchu, który przez problemy finansowe cofnął się kilka klas rozgrywkowych do tyłu. Wtedy w Chorzowie sporo się zmieniło, bo do władzy w klubie doszły nowe osoby, które za cel postawiły sobie odbudowę 14-krotnego Mistrza Polski. Wdrożono totalnie nową strategię, świetne zarządzanie, a w tej całej układance wspierać miał IC Project. Odezwał się wtedy do mnie Marek Grodziński (pozdrawiam!), ówczesny dyrektor operacyjny Ruchu Chorzów. Mam to szczęście, że akurat z piłką mam wiele wspólnego, więc i pojawiło się sporo wspólnych tematów. Złapaliśmy wspólny język i uznaliśmy, że IC Project rzeczywiście może się sprawdzić w Chorzowie, by pomóc w zarządzaniu całym klubem, organizacji pracy i komunikacji. A jak się sprawdziło… 3 awanse pod rząd i Ruch w Ekstraklasie.
No i fajnie, ale to dopiero początek. Znając specyfikę pracy w klubach sportowych i posiadając sporo informacji z wnętrza klubów, zacząłem kombinować, jakie realnie procesy można przełożyć na IC Project. No i przyznam się szczerze, że wyszło to całkiem solidnie.
No właśnie, to przekładając to już konkretnie na to, co dzieje się w klubach. W czym pomaga Wasze narzędzie, stricte w odniesieniu do procesów klubowych?
– Niestety większość klubów sportowych cały czas działa z dnia na dzień. Nie ma planowania pracy, nie ma zarządzania zadaniami, nie ma platformy do pracy. Każdy wie z doświadczenia, co ma wykonać, każdy wie na kiedy ma to zrobić i jakoś to leci. Niby fajnie, ale jednak niefajnie. W taki sposób niestety nigdy nie zapanujemy nad wszystkimi zadaniami, sporo mniej istotnych będzie nam uciekało, a klub organizacyjnie nie wejdzie nigdy wyżej.
IC Project jest tym, co układa tę pracę w pewnych strukturach. A mówiąc konkretniej, udało nam się wypracować wiele szablonów organizacji pracy w środowisku sportowym. Idąc po kolei, weźmy na początek zarządzanie sprzedażą w kontekście sponsorów. Wieczny problem w klubach to zarządzanie kontaktem ze sponsorami, realizacja świadczeń, pilnowanie bieżącego kontaktu czy ogarnięcie wszystkich spotkań. Korzystając z IC Project, wszystko masz ułożone w jednym miejscu. Narzędzie przypomina o zbliżającym się kontakcie, na zadaniu trzymasz dokumentację, wrzucasz feedback od sponsora, rozpisane masz wszystkie świadczenia, które zaznaczasz, jeśli udało się spełnić. Krótko mówiąc, wszystko to, co istotne ze sponsorami masz zorganizowane w jednym miejscu.
Idąc dalej, w klubach jest mnóstwo pracy marketingowej, i to różnorodnej. Social media, bannery, akcje marketingowe, promocje nowych kompletów odzieży. Zorganizowaliśmy to wszystko w IC Project, gdzie planujesz każde zadanie, wiesz na kiedy masz wykonać, kto jest za to odpowiedzialny. W pracy marketingowej świetnie działa wymiana plików, komunikacja między grafikiem, a osobami wykorzystującymi dalej to, co grafik stworzy.
Lech Poznań np. wykorzystuje nasze harmonogramy czasowe, by wszystko dokładnie zaplanować. Nie ma pracy na żywioł, a wszystko zaplanowane. Publikacja nowego kompletu strojów musi mieć odpowiednie grafiki, zdjęcia, dostępność w klubowych sklepach i dograną akcję marketingową - to wszystko dzieje się w Poznania właśnie w zakamarkach IC Project.
Organizacja meczu to połączenie pracy wielu osób. Musimy przypilnować najdrobniejszy szczegół, a te szczegóły mamy rozpisane w postaci zadań. To wszystko dostępne w IC Project - widzimy co zostało zrealizowane, na co czekamy, a co jeszcze wypada dodatkowe przypilnowania. Do tego dostęp mobilny i wszystko dostępne z poziomu smartfonu.
Mógłbym wymienić praktycznie każdy dział i proces, który klub sportowy organizuje w IC Project, nie chcę jednak zanudzać. Program działa w klubach kompleksowo, łączy wszystkich pracowników, ich zadania, komunikację i projekty w jednym miejscu, ot tak.
Czyli zaczęło się od Ruchu Chorzów, a jak to potoczyło się dalej? Obecnie macie w portfolio naprawdę ciekawe marki sportowe.
– Wiesz co… ludzie się znają, polecają sobie dobre rozwiązania. Myślę, że sport w Polsce jest dość bliski sobie, więc na pewno mocno zadziałała poczta pantoflowa, czy rekomendacje z jednego, do drugiego klubu sportowego. Relacja z żadnym z klubów nie zaczęła się tak, że to my chcielibyśmy im zaoferować narzędzie. Zawsze to wychodziło z zapotrzebowania danego klubu, co określam jako pozytywne zjawisko. Jeśli tylko pojawiło się takie zainteresowanie, my prezentowaliśmy możliwości programu w kontekście sportu, a wtedy droga była już niezwykle prosta dla obu stron. No i w pewnym momencie patrzę na portfolio naszych klubów, a tam rzeczywiście znajdują się największe sportowe marki w Polsce. To niezwykle cieszy i napędza do dalszego działania.
Jak wygląda etap wejścia klubu do takiego narzędzia? Czy jest to skomplikowane i wymaga dużego nakładu pracy?
– My odpowiadamy za cały proces, od A do Z. Posiadamy specjalnie wypracowane schematy w IC Project, które są dostosowane dla klubów sportowych. Jedziemy zatem do klubu, organizujemy całodniowe wdrożenie i wprowadzamy zespół w narzędzie. Program jest dość intuicyjny, wiele firm bez zbędnego trudu rozpoczyna na nim pracę, ale w środowisku sportowym chcemy zadbać o wdrożenie, aby mieć pewność, że klub będzie wykorzystywał nasze narzędzie tak, by maksymalizować wydajność i organizację.
I to wszystko tworzy się w Kielcach?
– Zgadza się. Być może niewiele osób z naszego regionu wie, ale IC Project to rzeczywiście w 100% kieleckie narzędzie. Od podstaw tworzymy program w stolicy województwa świętokrzyskiego i nasza cała siedziba jest właśnie tutaj zlokalizowana. Na co dzień rywalizujemy na rynku z wieloma zagranicznymi gigantami o to, by wybór potencjalnych klientów padł na IC Project. Łatwo nie jest, ale dajemy radę i cały czas pracujemy intensywnie nad rozwojem całego narzędzia. Przyszłość rysuje się kolorowo.
Pozostaje zatem życzyć kolejnych sukcesów! Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję bardzo!