Korona - Legia, czyli rewelacja kontra rozczarowanie
Legia Warszawa jest pierwszą drużyną spośród "wielkiej trójki" która przyjedzie w tym sezonie na Arenę Kielc. Właściciele stołecznej ekipy latem dokonali solidnego przetasowania w składzie, zatrudniając wielu nowych zawodników. "Wojskowi" zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli, lecz starcie z nimi z pewnością nie będzie należało do łatwych.
Korona Kielce od wielu kolejek trzyma równy, bardzo dobry poziom. Potwierdzeniem tego jest ubiegłotygodniowe zwycięstwo nad inną rewelacją, GKS-em Bełchatów. Pomimo kontuzji Andrzeja Niedzielana, który musiał zejść z boiska w 41. minucie gry, koroniarze stanęli na wysokości zadania. Szczególnym powodem do optymizmu jest postawa Macieja Tataja, który po tym jak zmienił reprezentanta Polski, zdobył bramkę i wypracował rzut karny. Pokazał tym samym, że "Wtorek" ma w nim godnego zastępcę i może spać spokojnie.
Przeciwko Legii, z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek, nie zagra rozgrywający Korony, Aleksandar Vuković. Serb spędził przy Łazienkowskiej wiele lat swojej kariery i uważa, że mimo wszystko to goście przystąpią do piątkowego spotkania z uprzywilejowanej pozycji . - Nie uważam, że jesteśmy faworytami tego meczu. Powiedziałbym, że jest wręcz przeciwnie. Nie możemy teraz zwariować, nie wolno nam lekceważyć Legii. Pamiętajmy o tym, że klub z Warszawy wydał olbrzymie pieniądze przed sezonem po to, aby zbudować bardzo mocny zespół. W piłce przeważnie jest tak, że ci, którzy wydają więcej, zazwyczaj mają po prostu lepszych piłkarzy. Naszej szansy musimy szukać w tym, że nie zawsze tak jest, że kupić drogo nie znaczy kupić mądrze. Obie drużyny mają zbliżone szanse na zwycięstwo w tym meczu - powiedział "Vuko".
Ekipa Marcina Sasala od dwóch kolejek utrzymuje pozycję wicelidera Ekstraklasy, ustępując jedynie przewodzącej tabeli Jagiellonii Białystok. Tylko raz dane było kielczanom poczuć gorycz porażki, a miało to miejsce ponad dwa miesiące temu. Wówczas ulegli oni 1:2 drużynie Widzewa Łódź. Od tamtej pory odnieśli sześć zwycięstw i podzielili się zdobyczą punktową na Reymonta z Wisłą Kraków.
Zupełnie inaczej przedstawia się obecnie sytuacja warszawskiej Legii. Po obfitym we wzmocnienia letnim oknie transferowym i dobrej postawie w przedsezonowych sparingach, kibice tryskali optymizmem. Tymczasem piłkarze Macieja Skorży spotkania na przyzwoitym poziomie, przeplatają zupełnie bezbarwnymi. Nierówność stała się ostatnimi czasy domeną stołecznej drużyny, a ich formę można porównać do sinusoidy. Postawę Legii, która zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli, śmiało można zinterpretować jako jedno z największych rozczarowań w trwającym sezonie. Ostatnie ligowe spotkanie może jednak napawać warszawiaków lekkim optymizmem. Rozegrali niezły mecz i dzięki trafieniu Ivicy Vrdoljaka pokonali na wyjeździe drużynę Widzewa Łódź.
Trener "Wojskowych" uważa, że spotkanie w Kielcach to jedna z ostatnich okazji, aby dogonić peleton i włączyć się do walki o najwyższe cele. - Myślę, że mecz z Koroną i kolejne spotkania określą to, o co Legia powalczy w tym sezonie. Gramy z czołówką i jest to ostatnia szansa, aby dogonić grupę najlepszych oraz zmniejszyć dystans do lidera. Pozycja Korony jest zaskoczeniem. Kielczanie mają osiem punktów przewagi nad nami. Ten zespół od dawna prezentuje ciekawy futbol - powiedział Skorża na łamach portalu legia.com.
W piątkowym meczu nie zabraknie pozaboiskowych podtekstów. Obrońca Legii, Artur Jędrzejczyk, w drugiej połowie poprzedniego sezonu występował w Koronie na zasadzie wypożyczenia. Do meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi podchodzi jednak bez sentymentów i liczy na zwycięstwo swojej aktualnej drużyny. - Wierzę, że w Kielcach zagramy tak, jak w pierwszej połowie meczu z Widzewem. Jeżeli tak się stanie i zrealizujemy wszystkie założenia naszego szkoleniowca, to jestem optymistą. Wiem, że na papierze Korona jest faworytem, ale my robimy swoje. Będziemy walczyć i jedziemy tam po wygraną. Przed nami bardzo ważne mecze i po nich rozstrzygnie się co dalej - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej.
Obaj szkoleniowcy nie będą mieli sposobności wystawić swoich najsilniejszych składów. Największymi osłabieniami Korony - oprócz wspomnianego już braku Vukovica - będą z pewnością absencje Niedzielana i Nikoli Mijajovicia. Wykluczony jest także występ przeziębionego Pawła Kala. Z kolei Skorża nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Rafała Wolskiego, Srndy Kneżevicia, Takesura Chinyamy, Dicksona Choto, Macieja Rybusa oraz przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej Michała Żyro. Pod znakiem zapytania stoi za to występ golkipera ”Wojskowych”, Konstantyna Machnowskiego, który cały czas zmaga się z urazem mięśnia uda.
Zdaniem bukmacherów to Korona jest minimalnym faworytem tego meczu. Należy pamiętać, że czy w formie, czy nie - Legia to jednak zawsze Legia - i zwycięstwo nad "Wojskowymi" nie będzie zadaniem prostym. Początek spotkaniu o godzinie 20:00. Do naszego portalu zapraszamy na relację live - Scyzorykiem wyryte! - z tego pojedynku. Po meczu, na stronie CKsport.pl, znajdziecie również materiały z konferencji prasowej, wypowiedzi zawodników i trenerów oraz obszerne fotogalerie. Polecamy!
Przewidywane składy:
Korona: Małkowski - Markiewicz, Hernani, Stano, Golański - Korzym, Lech(?), Jovanović, Sobolewski - Edi, Tataj
Legia: Skaba - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz - Manu, Borysiuk, Vrdoljak, Radović - Kucharczyk, Mezenga
fot. Paula Duda
Wasze komentarze