Dramatyczny finał dla Magdeburga. Barlinek Industria Kielce przegrywa mecz o złoto Ligi Mistrzów
Niebywałych emocji dostarczyli fanom szczypiorniści Barlinka Industrii Kielce. Mistrzowie Polski po niebywałym widowisku przegrali po dogrywce z SC Magdeburg 29:30.
Oba zespoły awansowały do finału w dramatycznych okolicznościach. Magdeburg remisował z Barceloną po dogrywce 38:38. Do wyłonienia zwycięzcy w pierwszym półfinale potrzebna była seria rzutów karnych. Lepsza w tym elemencie okazała się niemiecka drużyna (2:1) i to ona zameldowała się w finale.
Barlinek Industria Kielce z kolei pokonał PSG 25:24. W ostatniej akcji meczu szansę na wyrównanie miał Elohim Prandi, ale jego rzut świetnie zatrzymał Wolff. Te rezultaty zapowiadały bardzo ciekawe spotkanie w finale Ligi Mistrzów.
Barlinek Industria Kielce źle wszedł w to spotkanie. Mistrzowie Polski nie byli w stanie zakończyć bramką kilku swoich pierwszych akcji i w 5. minucie przegrywali 1:4. Chwilę później przebudził się Alex Dujshebaev. Kapitan kielczan wziął sprawy w swoje ręce i w 7. minucie Barlinek przegrywał już tylko 3:4.
Po tej sytuacji kapitalnie zaczął grać również Andreas Wolff. Niemiecki bramkarz raz za razem zatrzymywał rzuty szczypiornistów Magdeburga, a w 12. minucie Dylan Nahi doprowadził do wyrównania 6:6. Jakiś czas później kielczanie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Do siatki trafił Konkound i było 7:6.
Później mecz toczył się tempie bramka za bramkę. Dalej kapitalnie grali Alex Dujshebaev i Andreas Wolff. Hiszpan w 24. minucie trafił ponownie i miał już pięć bramek na koncie. Co więcej, gol Dujsebaeva sprawił, że kielczanie wyszli na prowadzenie 11-9. Do końca pierwszej połowy Barlinek pilnował swoje dwubramkowej przewagi i zawodnicy schodzili do szatni z wynikiem 15:13.
Drugą odsłonę od bramki zaczął Nahi i było już 16:13. To nie był koniec dobrych informacji. W 35. minucie po bramce Kounkouda kielczanie prowadzili już 18:14. Później przebudził się Magdeburg. Portner zatrzymał rzut Moryty z rzutu karnego, a w odpowiedzi trafił Saugstrup i było już tylko 18:16. W późniejszym fragmencie cuda w bramce wyprawiał Andreas Wolff, który dwa razy kapitalnie powstrzymał Bezjaka w akcji sam na sam.
Dobrą dyspozycję utrzymał także Alex, który w 43. minucie zdobył już swoją ósmą bramkę i zmienił wynik na 21:18. Cztery minuty wydarzyły się bardzo niepokojące wydarzenia. Na trybunach zasłabł polski dziennikarz Paweł Kotwica i mecz został przerwany. Po kilku minutach spotkanie zostało wznowione.
W pierwszej akcji po przerwie do bramki Barlinka tarfił Damgaard i było już tylko 22:21. Co gorsza, w kolejnej akcji pomylił się Daniel Dujshebaev i Niemcy mogli doprowadzić do remisu. Na szczęście rzut Smitsa zatrzymał Andreas Wolff. Niestety Niemiec nie zatrzymał już rzutu Mushe w 53. minucie i Magdeburg doprowadził do wyrównania.
Niestety to nie koniec złych informacji. W 57. minucie do siatki Barlinka trafił O’Sullivan i Magdeburg wyszedł na prowadzenie 25:24. Chwilę później do wyrównania doprowadził Moryto. Później Magdeburg zgubił piłkę w ataku, a zabójczą kontrę zakończył Daniel Dujshebaev i było 26:25 dla Kielc. Następnie bramkę wyrównującą rzucił Daamgard. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry próbował trafić Alex, ale jego rzut zatrzymał bramkarz Magdeburga i mieliśmy dogrywkę.
Dodatkowy czas zaczął się dla Barlinka fatalnie. W pierwszej akcji Portner zatrzymał Karalioka, a w odpowiedzi trafił Kristjansson i Kielce przegrywały 26:27. W 65. minucie po wrzutce do wyrównania doprowadził Szymon Sićko. Ostatnie słowo w pierwszej części dogrywki należało do Smitsa, który trafił z rzutu karnego.
Druga połowa również fatalnie zaczęła się dla Barlinka. Do bramki kielczan trafił Damgaard i było już 27:29. Barlinkowi nie udało się odrobić strat i przegrali ten mecz 29:30.
Barlinek Industria Kielce – SC Magdeburg 29:30 (26:26; 15:13)
Barlinek Industria: Kornecki, Wolff – Sanchez-Migallon, Olejniczak, Kounkoud 2, Sićko 1, A. Dujshebaev 8, Tournat 1, Karacić, Moryto 5, D. Dujshebaev 1, Surgiel, Gębala, Karaliok 3, Nahi 5.
SC Magdeburg: Jensen, Portner – Meiser, Chrapkowski, Musche 3, Kristjansson 4, Pattersson 1, Hornke, Weber, Mertens, Saugstrup 3, O’Sullivan, Bezjak, Smits 7, Damgaard 4, Bergendahl 1.
fot. Patryk Ptak