Servaas po awansie do Final4 Ligi Mistrzów: Nie wierzę w bajki
– Chłopaki pokazali wielkie serce do gry. Kiedy masz u siebie taką wolę walki, bardzo trudno jest przegrać. Mieliśmy za sobą kibiców, którzy wytworzyli tutaj niesamowity kocioł. To sprawia, że rywalom gra się trudniej. Jeśli gramy z takim sercem i zaangażowaniem, bardzo trudno tutaj przegrać – mówi po awansie do Final4 Ligi Mistrzów prezes Bertus Servaas.
Kielczanie wygrali kluczowy mecz z Telekomem Veszprem 31:27. Szczypiorniści zagrali świetne zawody w obronie rozmontowując akcje rywali w zalążku. Barlinek Industria Kielce przez cały mecz trzymała się wysokiego prowadzenia, nawet jeśli nie zawsze na wysokości zadania stawali bramkarze.
– Dziś niewiele ponad 20 procent skutecznych obron. Nie mówię tego przeciwko naszym bramkarzom, bo czasami nie ma dnia, a i może się okazać, że zachowali formę na niedzielę. Jednak całą drużyną broniliśmy z sercem, dlatego tak mało goli straciliśmy, dzięki czemu mogliśmy świętować wygraną już na 5 minut przed końcem meczu – zauważa Servaas.
Dzięki tej wygranej kielczanie awansowali do Final4 Ligi Mistrzów, gdzie czekają na nich PSG, Barcelona oraz Magdeburg. Z kim chciałby zagrać w półfinale prezes Servaas? – Z każdym, tylko nie z Barceloną. Marzeniem jest zmierzyć się z nimi w finale. Mówią, że aktualnie z tej listy zespołów najsłabszy jest Magdeburg, ale ja nie wierzę w bajki. Oni na ten mecz będą mieli wszystkich do dyspozycji i w pierwszym meczu na pewno wytrzymają. To nie jest słaby zespół. Jeśli mam wybierać, to wolę grać na całość z PSG. Ale damy z siebie wszystko w każdym wariancie.
Wygrana z Veszprem ma wymiar nie tylko sportowy ale i biznesowy. Klub z pewnością pracuje nad nową umową z firmą Barlinek, a w negocjacjach mogą pomóc wyłącznie zwycięstwa ekipy Tałanta Dujszebajewa.
– Każde nasze zwycięstwo cieszy sponsorów, w tym markę Barlinek, który na pewno będzie zadowolony. Moim zdaniem wykonaliśmy mega krok do przodu, ale przed nami kolejne wyzwanie, jakie już w niedzielę. W meczu o mistrzostwo Polski trzeba będzie znów zostawić serce na boisku i liczyć na wsparcie kibiców. Tałant Dujszebajew po meczu mówił, żeby jeszcze nie świętować i być cicho, bo przed nami niedziela. To taka mentalność zabójcy. Orlen Wisła Płock bardzo dobrze gra, co udowodnili choćby w środę, ale ja wierze w swój zespół – podsumowuje Bertus Servaas.
Fot. Patryk Ptak