Kuzera: Temat jeszcze nie jest zamknięty
Korona Kielce jest jedną nogą w nowym sezonie PKO Ekstraklasy. Tę drugą można dostawić już w piątek podczas spotkania z Piastem Gliwice, zapewniając sobie utrzymanie w elicie. – Jesteśmy blisko spięcia tego półrocza fajną klamrą – przyznał Kamil Kuzera na konferencji prasowej.
Korona Kielce przystąpi do najbliższego meczu w Gliwicach po wielkim zwycięstwie z mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa. Fantastyczna praca, jaką włożył w to spotkanie zespół 40-latka, została nagrodzona w postaci indywidualnych wyróżnień. Do jedenastki 31. serii gier wybrano aż trzech piłkarzy beniaminka najwyższej klasy rozgrywkowej.
– To nas bardzo cieszy, że bodajże w każdej kolejce ktoś w tej jedenastce jest. Fajnie, że potrafimy to doceniać. To buduje i napędza do dalszej pracy. Podczas meczu z Rakowem do tej najlepszej drużyny kolejki dobijało się jeszcze kilku innych graczy – zauważył Kamil Kuzera.
Jednoczenie szkoleniowiec kielczan zaznaczył, że szatnia daleka jest od świętowania. Zawodnicy są świadomi wielkiego kroku, który wykonali, ale również tego, co przed nimi.
– Było widać bardzo duże zadowolenie po meczu. To jednak radość z tego co zaprezentowaliśmy na boisku. Po meczu ze Stalą musieliśmy dobrze zareagować. Zareagowaliśmy bardzo dobrze. Temat jeszcze nie jest zamknięty. Mamy dużo do zrobienia. Jeśli pozwolimy sobie na chwilę odpoczynku, dekoncentracji, to ekstraklasa nie wybacza – przestrzegał.
Podczas 32. serii złocisto-krwiści mogą dopiąć swego. Nawet jeśli przydarzy im się potknięcie w piątkowej rywalizacji, kropkę nad i może postawić za nich Wisła Płock, gdy tylko pozbawi zwycięstwa Śląska Wrocław. – Jeżeli takie rozwiązanie sprawdziłoby się, to zrealizujemy swój cel, który sobie zaplanowaliśmy. Jesteśmy blisko spięcia tego półrocza fajną klamrą. Widać, że Kielce potrzebują ekstraklasy i o nią walczą – powiedział.
Ta potyczka jest także zapowiadana jako konfrontacja byłych kolegów z szatni. Naprzeciw siebie staną bowiem byli reprezentanci Bandy Świrów – Kamil Kuzera sprawdzi się na tle Aleksandara Vukovicia.
– Piast dzisiaj jest najlepiej punktującym zespołem w ekstraklasie. To drużyna na fali. Postaramy się im napsuć krwi. To spotkanie, jak każde, jesteśmy w stanie przechylić na własną stronę. Z "Vukiem" sobie pogadamy, ale w czasie meczu każdy będzie chciał zgarnąć punkty dla siebie. Piast to solidność. Używają prostych rzeczy, przez co piłka staję się dla nich... prostsza. Odpowiedzialność będzie kluczowa. – zaznaczył.
Sytuacja kadrowa
Wszystko wskazuje na to, że do Gliwic kielczanie wybiorą się w najmocniejszym składzie. Jedyną, wymuszoną absencją będzie ta Dalibora Takaca, który odpokutuje za uzbieranie nadmiaru żółtych kartek. Do kadry złocisto-krwistych wróci z kolei Konrad Forenc. – Mamy ten mikrocykl porozbijany. Mikrourazy zawsze się pojawiają, ale na dziś wszyscy są gotowi – uspokoił opiekun Koroniarzy.
Ekipa ze Ściegiennego 8 jest o krok również od wypełnienia limitu młodzieżowca. W najbliższym pojedynku nie należy się jednak spodziewać odmłodzenia "jedenastki". – Idziemy zgodnie z planem. Jestem przekonany, ze wypełnimy ten limit. Nie zmieniła się jednak kwestia tego, że każdy musi zapracować na swoją grę. Są też piłkarze jak Adrian Danek czy Adam Deja, którzy od dłuższego czasu bardzo mocno pracują, aby dostać szansę – skwitował.
Początek meczu Piasta z Koroną w piątek o godz. 18:00.
fot. Krzysztof Kolasiński