Industria Kielce w finale. Lijewski: Przewaga mogła być jeszcze większa
Niespodzianki nie było. Industria Kielce awansowała do finału Pucharu Polski. W półfinałowym starciu kielczanie wygrali wyjazd z MMTS-em Kwidzyn 38:25. – Musieliśmy być skupieni, szanować każdą piłkę – przyznaje drugi trener mistrzów Polski, Krzysztof Lijewski.
Przed meczem kielczanie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie ma miejsca na ewentualne potknięcia. W końcu o tym, kto awansuje do finału, zadecyduje wyłącznie jedno spotkanie. Gdyby rywalizacja w Kwidzynie wymknęła się spod kontroli, szanse na powrót na tron Pucharu Polski byłby szalenie trudny.
Tak się jednak nie stało. Asystent Tałanta Dujszebajewa zwraca uwagę, że drużyna była skupiona na grze już od pierwsze minuty. – Od razu chłopaki narzucili swój styl gry, szczególnie w obronie – dopowiada. Wystarczy powiedzieć, że w pierwszej części starcia Industria Kielce straciła tylko 8 goli rzucając dwa razy więcej.
– Przewaga po pierwszej połowie mogła być jeszcze wyższa, gdybyśmy wykorzystywali sytuację sam na sam. Łukasz Zakreta odbił chyba sześć takich piłek. Nie możemy narzekać. Po przerwie kontrolowaliśmy mecz. Mogliśmy robić rotację. Po chłopakach widać ciężkie nogi po ostatnich treningach. Niebawem będziemy schodzić z obciążeń i będzie lżej – podsumowuje Lijewski.
W drugim półfinale Orlen Wisła Płock rozprawiła się z Azotami Puławy 33:16 i tym samym w finale znów będziemy świadkami Świętej Wojny. Do tego meczu dojdzie w czerwcu. Gdzie i kiedy? Tego ZPRP jeszcze nie zdradził.
Fot. Patryk Ptak