Ronaldo Deaconu: Zdominowaliśmy pierwszą połowę
Wymęczone, ale jednak zwycięstwo. Żółto-czerwoni na Suzuki Arenie wygrali z Miedzią Legnica 1:0 i tym samym wywindowali się poza strefę spadkową PKO Ekstraklasy. – Za nami bardzo trudny mecz – podkreśla strzelec zwycięskiego gola, Ronaldo Deaconu.
Gol na wagę trzech punktów wpadł do siatki drużyny przeciwnej w 11. minucie spotkania. Kielczanie pressowali na tyle mocno, że goście musieli się salwować wybiciem piłki na uwolnienie. Ta została przechwycona przez Jakuba Łukowskiego, który szybko oddał ją do Ronaldo Deaconu. Rumun przyjął, ułożył sobie piłkę na lewej nodze, by finalnie skierować ją do bramki.
– Szczęście było po naszej stronie – przyznaje bohater sobotniego spotkania. – Generalnie nie był to łatwy mecz, ale takie są uroki ekstraklasy, gdzie poziom jest wyrównany... W zasadzie możesz grać z Rakowem Częstochowa lub Miedzą Legnica i cały czas o te punkty będzie bardzo ciężko – dodaje.
Kielecki Ronaldo zwraca uwagę, że Korona 1 kwietnia rozegrała dwie różne połowy. – W pierwszej dominowaliśmy i mieliśmy inicjatywę po swojej stornie. Tworzyliśmy sytuacje podbramkowe. Natomiast w przerwie pozwoliliśmy przeciwnikom na kreowanie sobie groźnych sytuacji. Uważam, że był to najważniejszy mecz w sezonie.
Dzięki tej wygranej Miedź Legnica prawdopodobnie ugrzęzła na dnie tabeli na dobre, natomiast kielczanie wywindowali się poza trzy spadkowe miejsca PKO Ekstraklasy. – Mamy trochę szczęścia, ale przede wszystkim stanowimy rodzinę. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, na co ciężko pracujemy i to w zasadzie jest sekret naszych pozytywnych wyników – podsumowuje bombardier kieleckiego klubu.
Fot. Krzysztof Kolasiński.