Malarczyk: Odrobina szczęścia, jednak zasłużyliśmy na nie
Piotr Malarczyk jest jednym z największych pozytywów Korony Kielce w nowej rundzie. W meczu z Wisłą Płock wychowanek żółto-czerwonych był pewnym punktem w linii defensywnej, a w ofensywie zadbał o komplet punktów, zdobywając zwycięską bramkę.
Kielczanie przystąpili do tego pojedynku po bolesnej porażce 1:5 z Wartą Poznań. Jak się okazało tydzień, był to potrzebny zimny prysznic, który nie zwiastował załamania formy. – To był bardzo ważny mecz pod względem sportowym, punktowym i mentalnym. Zdarzyła nam się bardzo dotkliwa porażka, ale chcieliśmy zmazać plamę. Nie przystoi przegrywać w takim sposób. To był wypadek przy pracy i dziś to pokazaliśmy – powiedział Piotr Malarczyk.
Środkowy obrońca został bohaterem drużyny w sobotnim pojedynku. W 67. minucie skorzystał z ogromnego błędu bramkarza Wisły. – Bardzo się cieszę z tego powodu. Okoliczności tej bramki były takie, a nie inne. Bramkarz popełnił błąd. Akurat się tam znalazłem. Mamy też swój pomysł na stałe fragmenty. Tego dnia nie do końca nam wychodziły, bo mieliśmy problem, aby dojść do sytuacji strzeleckiej. Odrobina szczęścia, jednak zasłużyliśmy na nie – przyznał.
Malarczyk dodał również, że kielczanie nie zmierzają oddać odpowiedzialności za utrzymanie szczęściu. – Staramy się grać na własnych zasadach i u siebie, i na wyjeździe, bo na własnych zasadach chcemy wywalczyć to utrzymanie. Nie zamierzamy strzelić szczęśliwej bramki, a później bronić się przez cały mecz. Chcemy narzucać własny styl, który widać już coraz wyraźniej – skwitował.
fot. Krzysztof Kolasiński