Kuzera: Ronaldo przyrzekł na paluszek, że strzeli
Korona Kielce po niewiarygodnym meczu pokonała 1:0 Lechię Gdańsk. Żółto-czerwoni heroicznie bronili trzech punktów po czerwonej kartce dla Kyryło Petrowa. Kamil Kuzera nie krył dumy z zespołu.
Kamil Kuzera, trener Korony: – Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wygraliśmy mecz. Zrobiliśmy mały kroczek w kierunku celu. Dopiero teraz zaczyna się zabawa. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Szczęście było przy nas. Potrafiliśmy bronić 40 minut. Dziękuje za wsparcie kibiców. Czekamy na następny mecz.
Kartka dla Petrowa? Szybko pokazana ta pierwsza kartka. Ciężko coś w tej chwili mówić. Nie mam pretensji. To nie była głupota. W pewnych chwilach można to lepiej rozegrać. Widocznie tak właśnie miało być.
Niepewny Zapytowski? Widzieliśmy o tym, jakiej rangi jest to mecz dla nas. Zwłaszcza na początku widać było, że chcemy za bardzo. Na początku było widać nerwowość. Trener Tkocz przenalizuje grę. Jemu zostawiam ocenę.
Wygrana przy dobrej grze? Czujemy, że idziemy do przodu. Brakuje potwierdzenie. W drugiej połowie można było lepiej ten mecz ustawić. Szkoda, że nie wszyscy odegrali swój udział, ale każdy będzie miał swój czas. Zimny lód na głowę. Kawał ciężkiej roboty przed nami, aby udowodnić, że należy się nam utrzymanie.
Co ze Śpiączką? Bartek dostał od nas kilka dni wolnego. W poniedziałek jesteśmy umówieni na rozmowę. Chcę to uciąć. Daliśmy sobie z Bartkiem chwilę czasu. Po poniedziałku będzie więcej szczegółów.
Cieszynka z Ronaldo? Nie ma wielkiej historii. Przed meczem powiedziałem, że musi dziś strzelić. Przyrzekł na paluszek i tyle.
fot. Grzegorz Ksel