Nie możemy pójść na wojnę z szabelkami. Mamy plan na ten mecz
Do inauguracji rundy wiosennej coraz bliżej. Korona Kielce rozpocznie rywalizację w niedzielę meczem z Legią Warszawa. – Nie mogę się już doczekać. Chcę zobaczyć na co stać nasz zespół – mówi przed spotkaniem Kamil Kuzera.
– Nie chcę podchodzić do tego w ten sposób, że jest to mecz o wszystko. To może być fajny prognostyk, ale nie zamykam się w ramach "być, albo nie być" – przyznaje opiekun kielczan.
Przed Legią niepokoić może skuteczność napastników, a raczej nieskuteczność. W siedmiu rozegranych meczach kontrolnych na listę strzelców wpisał się tylko Evgeniy Szykawka i młody Hubert Szulc na początku zimowego okresu. – Wierzę w zawodników, których mam. Ostatni sparing ułożył się pod nasze oczekiwania. Bartek zrobił dobrą robotę, a Szykawka wszedł i strzelił bramkę – ocenia.
W niedzielę największe oczekiwania będą spoczywały na miejscowych. – Legia jest faworytem, ale uważam, że mamy dobrych piłkarz. Papier przyjmie wszystko, ale jest jeszcze boisko. Trzeba dać tam z siebie wszystko, aby nie mogli nam zarzucić, że był ktoś szybszy, bardziej chciał. Jesteśmy zorganizowani. W Legii jest sporo jakości, nie możemy więc pójść na wojnę z szabelkami. Mamy plan na ten mecz. Uważam, że jeśli go zrealizujemy, możemy pokusić się o niespodziankę – uważa.
Za kielczanami bardzo wymagający i obciążający okres przygotowawczy. W Turcji brakowało świeżości, oddały to wyniki sparingów. Jednak im bliżej startu rozgrywek zawodnicy mają zyskiwać na swoich paskach wydolności coraz więcej punktów. Kulminacja siły nastąpi przy Łazienkowskiej? – W tym mikrocyklu skupiliśmy się na tym, aby nie przedobrzyć. Łapiemy świeżość. Jestem przekonany, że na mecz z Legią będziemy gotowi w 100 procentach – uspokaja Kuzera.
Zresztą kwestia przygotowania motorycznego była mocno podważanym aspektem gry złocisto-krwistych. To miało ulec jednak zmianie. – Mamy swój wypracowany model. Wiemy, kiedy chcemy i możemy przyspieszyć. Jeżeli cokolwiek chcemy zrobić, musimy robić to razem. Takie szarże ułańskie, nieraz kończyły się fatalnie. Te podniesione parametry wydolnościowe się zleją, kiedy będziemy biegali bez głowy - przyznaje.
Przed startem nowej rundy doszło do nowych rozdań w radzie drużyny, choć efekty wyborów do opaski kapitańskiej nie przeniosły zaskoczeń. Jacek Kiełb pozostał kapitanem, a Konrad Forenc, Sasa Balić, Bartosz Śpiączka i Miłosz Trojak weszli do rady zespołu. Kto wyprowadzi ekipę z Kielc na niedzielne zawody? W tym momencie trudno szukać odpowiedzi. Kamil Kuzera ciągle bije się z myślami odnośnie ostatecznego kształtu wyjściowej jedenastki - więcej o tym TUTAJ.
Początek meczu w stolicy o godz. 15:00.
fot. Grzegorz Ksel