Autsajder powalczył w Hali Legionów! Vive jednak wciąż niepokonane
W Kielcach mierzyli się ze sobą lider i ostatni zespół Superligi. O ile jeszcze w pierwszej odsłonie przewaga Vive była niekwestionowana, to w drugich 30 minutach już tak dobrze nie było… Miało być łatwo i przyjemnie przed THW Kiel, a zrobiło się dosyć nerwowo. Vive pokonało Azoty Puławy tylko 27:23.
W pierwszej połowie kielczanie urządzili sobie całkiem pożyteczny „trening”. Trener Wenta na rozegraniu postawił na trójkę Jurasik – Knudsen – Jurecki, czyli na szczypiornistów, którzy w ostatnich tygodniach zawodzili. Na tle puławian jednak ich gra wyglądała całkiem przyzwoicie. Już w pierwszych minutach było wiadomo, że gospodarze nie mogą mieć żadnych problemów z Azotami. Bardzo dobrze funkcjonowała obrona Vive, a w bramce wspaniałymi paradami popisywał się Kazimierz Kotliński. Do tego obiecująco wyglądała współpraca na lewej połówce między Michałem Jureckim a Damianem Kostrzewą. Widać to było na tablicy wyników, gdzie Mistrzowie Polski prowadzili 4:0.
Popis defensywy gospodarzy zakończył się po tym jak karę dwóch minut dostał… Grzegorz Gowin. O dziwo właśnie w osłabieniu puławianie przełamali impas i za sprawą Dmitrija Afanasjewa po raz pierwszy pokonali Kotlińskiego. A była to już 10. minuta…
Vive jednak dalej grało swoje i konsekwentnie odskakiwało od rywala. Coś jednak zepsuło się w 26. minucie przy stanie 14:6. Najpierw karę dwóch minut otrzymał Grabarczyk, a następnie Jurasik. Azoty musiały wykorzystać tę okazję i tak też się stało. Po chwili na tablicy świetlnej widniał wynik 14:10. Na szczęście impas Mistrzów Polski przerwał Jurecki, który tuż przed syreną sygnalizującą koniec pierwszej połowy rzucił na 15:10.
Gra Vive bardzo straciła na jakości po przerwie. W pierwszych 10 minutach szczypiorniści obu ekip zaczęli toczyć wyrównaną walkę bramka za bramkę. Potem jednak drugi bieg wrzucili piłkarze z Puław, którzy doszli kielczan do 20:18. Impas Mistrzów Polski trwał około 5 minut. Na szczęście przerwał go Kostrzewa, a następnie Jurecki. Dzięki temu przewaga kielczan urosła do czterech bramek. Azoty jeszcze ambitnie walczyły o jak najlepszy rezultat, ale Vive wygrało 27:23.
Vive Targi Kielce – Azoty Puławy 27:23 (15:10)
Vive: Kotliński – Grabarczyk 1, Jurecki 3, Krieger, Zaremba, Podsiadło, Kuchczyński 4, Dzomba, Jurasik 3, Kostrzewa 7, Stojković 7, Gliński, Knudsen 2
Azoty: Wyszomirski, Skęczniewski – Gowin, Płaczkowski, Zinchuk 7, Pomiankiewicz 1, Kus 1, Witkowski 1, Semenov, Afanasjev 3, Szyba 3, Sieczka, Kowalik, Zydroń 7
Wasze komentarze